dobry ale niestety tylko tyle; przypominał trochę zeszłorocznego Michaela Claytona; intrygująca, prawdziwa historia; świetna gra aktorska i dobra klimatyczna muzyka
Moja ocena: 7/10
Zgadzam się w 100%. Nawet tak samo go oceniłem, film dobry choć czegoś w nim brak. Frank Langella zagrał wyśmienicie, szykuje się poważny bój o oskary Rourke vs Langella. Moim zdaniem Langella wypada nieco lepiej
+ jeszcze Sean Penn :) niestety nie widziałem jego roli, ale wg mnie Oscara powinien zgarnąć Rourke, bo to co zrobił w The Wrestler to mistrzostwo świata
No wg mnie film zasługuje na 8/10 bardzo dobry. Akurat fanem Michaela Claytona nie jestem i uważam że to była pomyłka zeszłorocznych oskarów, zwłaszcza oskar Tildy Swinton!!! Ona pojawiła się tam dosłownie na pare chwil, przecież to jest wstyd przyjąć nawet taką statuetkę w tej sytuacji!!
Co do muzyki to akurat w filmie mi jej trochę zabrakło, rzadko kiedy była tłem dla filmu, mogła się pojawiać zwłaszcza w czasie wywiadów bo czasem tam za cicho było ;-)
Ale ogólnie realizacja i aktorstwo na b. wysokim poziomie.
Co do oskara to mimo wszystko lepiej zagrał Mickey Rourke, ale jakby dostał go Langella to nie byłoby to zaskoczenie, nie zamartwiałbym się również z racji że Rourke w końcu Globa już dostał :-)
Frost/Nixon wciągnął mnie o wiele bardziej niż MC. Tamten był za bardzo rozwleczony, nie mogłam się skupić na tym co sie dzieje. Ten przypadł mi do gustu, co mnie samą zdziwiło, bo tematy polityczne w kinie raczej mnie nie interesują. No i jeszcze aktorstwo - Georgea nie toleruję w produkcjach poważniejszych niż dajmy na to Ocean's 11.
Co do Oscarów - został mi jeszcze Milk i Zapaśnik do obejrzenia, w związku z czym na razie nie mam typu w tej kategorii. Usilnie poszukiwałam też filmu Rach Getting Married, ale go nie znalazłam. Polska premiera też nie jest jeszce ustalona. Podobno Anne pokazała się w nim z bardzo dobrej strony.
Frost/Nixon jeszcze nie ogladalem, ale popatrzylem na czas trwania i widze bodajże 122 minuty... akurat MC bardzo mi sie spodobał i trwał 119 albo 120 min... wiec nie bardzo moge zrozumiec przymiotnik "rozwleczony" tyczący sie MC, chyba ze nie chodzi o czas trwania tylko o tempo akcji :) i nie odbieraj tego jako atak tylko jako normalne pytanie :) Przy okazji: Frost/Nixon jest ciekawszy niz MC ?
To pewnie nieprecyzyjnie się wyraziłam. Przymiotnika "rozwleczony" zdarza mi się używać i przy przydługawych jak i przy takich z powoli rozwijającą się akcją. Jeśli chodzi o MC to miałam na myśli to drugie znaczenie. Były sceny, które mogły zostać poprowadzone "szybciej" i być może wtedy łatwiej byłoby mi się skupić. A tak to ta cała intryga ledwo mnie zainteresowała.
Frost/Nixon ma charakter dokumentu i jest przy tym niebywale interesujący. Jak już wspominałam - nie przepadam za filmami, które zahaczają o tematy polityczne, a ten mnie wciągnął.
A i nadrobiłam Milka, i chyba póki co jestem za Seanem. Jeszcze tylko Zapaśnik może zmienić moje zdanie :)
8/10 bardzo dobre kino polityczne dla dojrzałych widzów, jak dla mnie jeden z najlepszych filmów tego roku, choć wątpię żeby dostał Oscara bo konkurencja jest bardzo mocna.
I zbyt pod publiczkę ta konkurencja, a Frost/Nixon jest inny - solidny i rzetelny, bez fajerwerków.