Wczoraj leciał na TCM, ani chwileczki się nie zastanawiałem i od razu przełączyłem. Nie wiem szczerze co napisać o tym filmie. Jest bezapelacyjnym arcydziełem. Obraz wojny jest tutaj najlepiej ukazany ze wszystkich filmów wojennych jakie oglądałem, zaczynając już od samego szkolenia. Muszę nadmienić świetną grę aktorską Ronalda Lee Ermeya. Po prostu nie widzę nikogo innego w roli Hartmana. Muzyka, atmosfera, klimat - wszystko to przekłada się na genialny spektakl.
Podsumowując: Arcydzieło.