PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8625}
8,0 168 tys. ocen
8,0 10 1 168107
8,1 76 krytyków
Full Metal Jacket
powrót do forum filmu Full Metal Jacket

2 filmy w jednym. Pierwsza część, której akcja działa się w obozie szkoleniowym była rewelacyjna. Druga podobała mi się nieco mniej (nie przepadam za quasi-reportażami) ale całość oceniam bardzo wysoko, ze względu na ukazanie prawdy i antywojenne przesłanie. Kubrick uświadomił swoim rodakom, że wojna w Wietnamie nie miała nic wspólnego ze szczytnymi celami, które tą wojnę miały usprawiedliwić. Pod płaszczykiem walki o demokrację amerykański rząd urządził sobie poligon, na którym wiele ludzi - Wietnamczyków i Amerykanów poniosło śmierć. Poza świadomością nie wyniknęły z tego żadne pozytywne konsekwencje. Amerykanie jako ”strażnicy światowego porządku” co rusz wymyślają sobie wojenkę i wynajdują dla niej usprawiedliwienie. Warto obejrzeć film Kubricka choćby po to, by nie dać się ponownie omamić. 9/10

ocenił(a) film na 10
galladorn

jakby to powiedział Boguś L. ;)
Co ty wiesz o Wietnamie. Ty stara dupa jesteś> ;)
Kubrick wcale nie uświadamia nikomu ze pod płaszczykiem walki o demokracje rząd USA urządza sobie poligon , Biznes czy co tam sobie chcą wyznawcy teorii spiskowych. Kubrick uświadamia to ze wojna to jedno wielkie gówno a ze na przykładzie wojny w Wietnamie to inna sprawa. Wojna W Wietnamie nie była żadnym poligonem doświadczalnym, tylko starciem dwóch wrogich mocarstw na terenie innego kraju. Podobnie jak wojna W Korei ,nomen omen której nie wiedzieć czemu nikt się nie czepia, ze amerykanie na biednych Koranczykach robili biznes i testowali broń ???
Dlaczego nikt się nie czepia Rosjan ze robili biznes na broni wysyłanej do Wietnamu północnego, dlaczego nikt nie zauważa tego że walki w Wietnamie trwały tam na długu przed przybyciem Amerykańskich wojsk.
Gdyby nie ci ”strażnicy światowego porządku” których tak opluwasz to nie pisał byś takich bzdur w internecie bo by go po prostu nie było. Gdyż człowiek sowiecki jest wstanie wymyślić co najwyżej obóz prazy albo masowe egzekucje !!!!

ocenił(a) film na 9
polukr

O Sowietach się nie wypowiadam, bo ZSRR jako kraj miał charakter przestępczy, a Rosja tylko udaje, że jest inna. Może Ty dostrzegasz związek przyczynowo-skutkowy między powstaniem i funkcjonowaniem Internetu a polityką wojenną Stanów Zjednoczonych. Ja takiej korelacji nie widzę. Zastanawia mnie jedno. Jak to jest, że po ataku na WTC, za którym stali Talibowie związani przede wszystkim z Arabią Saudyjską obarcza się winą Irak i Saddama Husseina? Nie przeczę, że Saddam był zbrodniarzem i czapa mu się należała jak mało komu, ale akurat za World Trade Center odpowiedzialności nie ponosi. Skoro przywołałeś Koreę to spytam dlaczego Ci stróże porządku nie zaatakują reżimu Kim Dzong Ila, który od dawna gra im na nosie? Koniunkturalizm i oportuznizm. A Polska zachowuje się jak osiołek trojański Ameryki. Osiołek, bo na konia jesteśmy zbyt naiwni. Liczyliśmy na zniesienie obowiązku wizowego ale nasi przyjaciele się na nas wypięli.
Reżim sowiecki to jedno wielkie zło. Trudno do niego porównywać reżim amerykański ale w mojej ocenie to system, który utrzymuje jedynie fasady demokracji na użytek mas. Już George Orwell odkrył, że totalitaryzm doskonały to nie ten, który siłą zmusza człowieka, ale ten który zmienia świadomość do tego stopnia, że człowiek idzie na egzekucję z radością w sercu i wdzięcznością za to, że został skazany.

ocenił(a) film na 10
galladorn

Związek przyczynowo-skutkowy między powstaniem i funkcjonowaniem Internetu a polityką wojenną Stanów Zjednoczonych jest taki ze internet powstał na potrzeby armii USA :))

dlaczego Ci stróże porządku nie zaatakują reżimu Kim Dzong Ila? Odpowiedz jest prosta CHINY. Gdyby nie chiny i ich molinowa armia to już w 1950r była by tylko jedna kora ta demokratyczna.

Nadajesz na tych amerykanów ale wyobraź sobie świat w którym USA, nagle wycofuje swoje militarne poparcie dla krajów takich jak : Korea południowa, Japonia , Tajwan, Izrael , Kuwejt, Arabia saudyjska. tymi krajami natychmiast zainteresowały bu sie wojska Chin , Korei północnej czy Iranu. Amerykanie nie są najwspanialsi i nieomylni ale ja wole aby w tym grajdołku zwanym ziemią ;)) to oni rozdawani karty a nie Chińczycy Rosjanie czy Irańczycy.

ocenił(a) film na 9
polukr

No ja w sumie też wolę. I poparcie militarne dla wymienionych przez Ciebie krajów można przypisać Stanom jako zasługi, pomijając fakt, że Arabia Saudyjska robi Amerykanom koło pióra. Chodzi mi o to, że trudno mi moralnie usprawiedliwić niektóre interwencje militarne Stanów. Według Ciebie Chiny stoją na przeszkodzie interwencji amerykańskiej w Korei Północnej. Ja uważam, że poza tym, że Chinami i KRLD rządzą komuniści, to tak naprawdę te kraje niewiele mają ze sobą wspólnego. Przypuszczam, że pod pewnymi warunkami Chiny zgodziłyby się na akcję USA, jeżeli tylko osiągnęłyby korzyść z tego tytułu. Ale niestety w Korei nie ma ropy, a tamtejszy satrapa straszy bombą atomową. Amerykanom po prostu nie opłaca się go atakować. W ten sposób bodajże największy żyjący zbrodniarz chodzi sobie wolny i pluje Stanom w twarz.

polukr

Vietcong w okresie walk z Japończykami był sojusznikiem Aliantów i amerykańskie OSS zaopatrywało go w broń, mając dobre układy z Ho Chi Mihnem. Dopomogło to w samodzielnym oswobodzeniu północnej części kraju. Jednak, gdy Francuzi chcieli zbrojnie odzyskać dawną kolonię, USA odmówiło pomocy politycznej swemu dawnemu pupilkowi wpychając go w ramiona ZSRR i Chin. Wietnam Południowy też nie był wzorem demokracji gdy został sprzymierzeńcem USA. Jak to wyglądało przed wejściem oddziałów amerykańskich pokazuje np film "Dom Frankiego".
Nie oszukujmy się, światowe zaangażowanie USA nie wynika z dążenia do niesienia "światła demokracji", tylko z bardziej przyziemnych powodów. Pokazuje to cały szereg interwencji zbrojnych, czy mniej widowiskowych działań np w Ameryce Południowej. Z reguły powodowało to poszukiwanie przez stronę przeciwną pomocy u drugiego światowego mocarstwa i radykalizację ideologii - patrz Zatoka Świń i późniejszy rakietowy kryzys kubański, które należy rozpatrywać jako przyczynę i skutek.
Często oceniamy końcowy etap gry politycznej i wówczas USA lubi pokazywać się w roli obrońcy demokracji. Obecnie wspiera Arabię Saudyjską - monarchię absolutną, gdzie teoretycznie zniesiono niewolnictwo w 1962, a karą śmierci szafuje się z byle powodu. A to stacjonowanie wojsk amerykańskich w tym kraju spowodowało powstanie Al-kaidy, a zasilają ją pieniądze od saudyjskich Wahabitów.
Rosjanie nigdy nie są święci i nadal mieszają np w sprawie Iranu. Teraz do gry wchodzi trzecie mocarstwo o aspiracjach światowych - Chiny - wspierając różne koszmarne reżimy afrykańskie, bo służy to ich interesom gospodarczym. Być może gdyby w Rwandzie była ropa naftowa, to ktoś by interweniował. Tak samo w Birmie - ale nie ma korzyści więc "źli śpią spokojnie".

ocenił(a) film na 9
bazant57

Kazimierz Pawlak w "Kochaj albo rzuć" powiedział: "Mądrego dobrze posłuchać". Nie miałem tak szczegółowej wiedzy w w omawianym temacie, ale Twój post utwierdził mnie w moich przekonaniach. Chciałbym tylko dodać, że to właśnie Amerykanie na własnej krwi wychodowali sobie Bin Ladena podczas wojny radziecko-afgańskiej. Zdecydowanie lepiej trzymać z Amerykanami, z którymi gramy do jednej bramki, niż z innymi, bardziej zbrodniczymi mocarstwami. Ale nie kosztem Europy. Mamy historyczną szansę ułożyć sobie dobrosąsiedzkie stosunki z najwazniejszymi państwami Unii i szkoda byłoby tę szansę zaprzepaścić.

ocenił(a) film na 10
bazant57

Jakim cudem Vietcong w okresie walk z Japończykami mógł być sojusznikiem Aliantów. Skoro jako taki zaczął funkcjonować dopiero po podzieleniu Wietnamu na dwie części w 1954 prawie 10 lat po drugiej wojnie światowej.
A ta teoria dotycząca ropy jest dość kiepska .W Korei Wietnamie, Grenadzie Panamie Jugosławi Somali Afganistanie i i wielu innych miejscach w których interweniowała zbrojnie Armia USA nie ma ropy.

polukr

W jednym masz rację, istotnie partyzantka nosiła wówczas inną nazwę - Viet Mihn i był to z mojej strony skrót myślowy. Co do reszty, to polecam choćby Wikipedię.
Ropa nie jest jedynym powodem do interwencji. USA umożliwiło oderwanie Panamy od Kolumbii dla uzyskania kontroli nad Kanałem. Interweniowało też w Gwatemali po próbie reformy rolnej, aby nie ucierpiały interesy koncernu IFC. Z kolei część wymienionych interwencji odbyła się w ramach ONZ lub NATO.

polukr

Zgadza się, w rzeczywistości to była wojna z Rosjanami na terenie obcego kraju. To był wyścig zbrojeń, chodziło o wykorzystanie technologi na obcym terytorium.

eurocorpsyndicate

To nie wyścig zbrojeń, tylko efekt "doktryny powstrzymywania". Jak zwykle powodem było "wrogie zachowanie" wobec USA - tzw. incydent tonkiński, czyli rzekomy atak jednostek Wietnamu Płn. na okręt amerykański.

ocenił(a) film na 10
bazant57

incydent tonkiński był tylko pretekstem dla opinii publicznej. Amerykanie od wielu lat toczyli dyskusje jak rozwiązać problem komunizmu w Azji. Ogólnie mówiąc był trzy koncepcie.
1. Wycofać się i olać ten zacofany rejon Azji
2. Dostarczyć Wietnamowi południowemu sprzęt wojskowy i niech się sami zajmą problemem.
3. Dokonać interwencji zbrojnej przy pomocy wojsk USA.
Po wieloletnich perturbacjach doszli do wniosku ze koniec tej ciuciubabki :) i pora wysłać amerykańskie wojsko. Tylko że opinii publicznej trudno wytłumaczyć całą zagmatwaną historie kontaktów USA i Wietnamu więc potrzebowali jakiegoś łatwego do ukazania pretekstu. Stąd ta bajeczka z tym niszczycielem.

ocenił(a) film na 7
polukr

I USA, i ZSRR zarabiało na eksporcie broni do stron konfliktów, więc jeśli się czepiać, to obu. Zresztą również oba mocarstwa używały sobie Korei i Wietnamu jako poligonu do testowania nowych broni.

Obozów pracy nie wymyślił człowiek sowiecki, ani tym bardziej masowych egzekucji. To zaszłości starożytne. :)