R. Lee Ermey koleś jest stworzony do takich ról chyba :D. Weźcie pomyślcie kto z tych
"młodych" aktorów mógłby tak zagrać... nawet nie mówie tak zagrać a przyjąć taką role do
zagrania, przecież każdy z nich by takie role omijał szerokim łukiem żeby nie zszargać sobie
opinii w brukowcach i Hollywood. W końcu teraz jest popularny ten kto chodzi na bankiety a
nie ten kto gra w dobrych filmach...
co do pana Emreya to szkoda że jego kunszt można podziwiać tylko w Full Metal Jacket i
Teksańskich Masakrach, jeden z ludzi który powinien zrobić dużą karierę a przeszedł
bokiem...
Lee Ermey służył 11 lat w USMC i przez dwa lata służby pełnił funkcje "drill instructor" wiec on nie musiał grac tylko porostu był sobą :) Tak na marginesie to początkowo Kubrick zatrudnił go jako konsultanta w filmie, ale widząc jak sobie pan Ronald radzi dal mu role i, co rzadko się zdarza u tego reżysera, wolna rękę w kreacji postaci sierżanta Hartman'a. Poza tym pana Ermey'a można zobaczyć również w filmie "Czas Apokalipsy" Coppoli gdzie gra epizodyczna role pilota śmigłowca.