Jak tylko go widziałem na ekranie miałem ochotę wyłączyć film, na
szczęście znika dość szybko :) Rzadko mi się zdarza że nie podoba mi się
gra jakiegoś aktora, nie jestem wybredny jeśli o to chodzi, ale on grał
tak sztucznie, a to spojrzenie wariata wyglądało jak z filmów dla
dzieci.
Wg mnie to było zamierzone, w końcu każdą scenę powtarzano ponad 30 razy, więc mam pewność, że sam mistrz Kubrick chciał, żeby tak to wyglądało. Poza tym to on go wybrał do tego filmu, "tworząc" z niego aktora (dzięki temu szerzej nieznany d'Onofrio miał potem już z górki).
A dla mnie koleś był kapitalny, w ogóle scena z kibla była rewelacyjna. Poza tym kto się przyzna, że chociażby przez moment pomyślałby, że ciapek Pyle, może stać się w końcu psychopatą Pyle'em :)
jaaa!!! ja od razu wiedzialam, ze ciapek Pyle stanie sie w końcu psychopatą Pyle ;p to bylo do przewidzenia