Pierwsza część jak najbardziej Kubrickowska, aż mnie przeszły ciary! Druga, choć trochę gorsza, nadrabia świetną końcówką
Tak, pierwsza część naprawdę była z jajem...
Widać było prawdziwego Kubricka...
Później od wstąpienia do Wietnamu coś z klimatem zaczęło się rypać...Ale ostatnia akcja gdy wszystko dookoła płonie a oni śpiewają Myszka Miki, i wcześniej z tą młodą kobietką z Vietkongu...To było coś...!