Wiadomo w tym mogl wywrzec silniejsze emocje, ale skoro ten Ci sie podobal musisz obejrzec oryginal ktory jest znakomity bo ta niby kontynuacja sie nie umywa do niego

hmmm a no oryginał widziałam ale po dwójce także wrażenie było już słabsze ;) Ale też czytałam książke i wtedy też zaczęły się porównania także ciężka sprawa :)

Moim zdaniem pomimo ewidentnego czerpania z oryginału ten film jest zupełnie inny. Zrobili błąd nazywając go carrie 2. Zmienić motywy z jedynki na inne. I by srednia skoczyła, zaniżają ją fani oryginału za bardzo się tym sugerując.

Ja byłam sceptycznie nastawione ze względu właśnie na moje zamiłowanie do oryginału.. Ale powiem, że po obejrzeniu "Carrie 2" jestem szczerze poruszona... I uwiódł mnie ten wątek miłosny, bo był naprawdę uroczy... Oczywiście wiele było do przewidzenia, a szczególnie finał. Początkowo gdy zobaczyłam matkę Rachel byłam zrezygnowana brakiem kreatywności twórców (no bo nazwijmy rzeczy po imieniu, matka Carrie też nie była normalna), ale teraz widzę, że to miało głębszy sens i cieszę się, że zostało to tak zrobione :)

:) dokładnie, zresztą przy samym scenariuszu majstrował także Stephen King, więc musiało wyjść dobrze :)

ja ogladałem ostatnio i mam dobre wrażenia.