Jestem właśnie po obejrzeniu "Furmana śmierci" i powiem szczerze, że dawno już żaden film mnie tak nie poruszył. Jakże pięknym słownictwem posługują się aktorzy! (Tak, wiem, że niemy, chodzi o napisy.) Jednak w filmie muzyka jest tym, na co zwróciłam szczególną uwagę. Nie sprawdziłam jeszcze kompozytora, ale już wiem, że zagości na stałe na mojej soundrackowej playliście.
Co wy sądzicie?
Tak, soundtrack idealnie wpasował się w film! Nie wyobrażam sobie innej muzyki do tego filmu. Ciekawa jestem, jaka pierwotnie gościła tam muzyka, bo chyba nie ta? Też zwróciłam na nią szczególną uwagę. I oczywiście szereg wspaniałych cytatów.
"Panie, pozwól, by moja dusza dojrzała, zanim nadejdzie pora żniw." " Niech pochłonie mnie ciemność!" Zwłaszcza zdania, które wypowiadał David Holm w ostatniej części, warte są uwagi. Coś wspaniałego. Godzina i 33 minuty czystej rozkoszy.
Szkoda, że ludzie tak rzadko sięgają do kina niemego... Przy okazji przekonaliby się, jak bardzo współcześni twórcy inspirują się filmami z tego okresu. Sama o tym nie wiedziałam, dopóki nie oglądnęłam tegoż właśnie "Furmana śmierci" czy choćby Dr. Caligari :) Albo "Metropolis" - według mnie Igrzyska Śmierci ogromnie się na nim wzorowały. Mówię tutaj nie tylko o reżyserach filmowych, ale także autorach książek, jak właśnie Suzanne Collins.