PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=463601}

Gęsia skórka

Goosebumps
5,8 24 261
ocen
5,8 10 1 24261
5,8 8
ocen krytyków
Gęsia skórka
powrót do forum filmu Gęsia skórka

Film zapowiada się nawet zacnie, tylko... dlaczego, DLACZEGO tyle klasycznych monstrów będzie zgwałcone komputerem..? Czy naprawdę w holyłud zapomnieli jak się robi kostiumy..?

rozkminator

bo zapewne wyglądałyby dość śmiesznie, jak kostiumy na Halloween, niestety dzisiejsze kostiumy które mogą dorównywać CGI ekspresją twarzy, swobodą ruchu (człowiek w kostiumie zawsze będzie człowiekiem w kostiumie itp. są naprawdę drogie, bo oprócz kostiumu (zawsze na specjalne zamówienie) trzeba też zatrudnić specjalistę który będzie się strojem zajmował. Dodatkowo są prostsze w użyciu, nie trzeba zatrudniać np. dużych osób lub małych, kręcić pod odpowiednim kontem. Gdyby chcieliby zrobić film z praktycznymi efektami to one zeżarłyby spokojnie połowę budżetu.

nieznajomy43

Ok, przełóżmy ten post tak, aby odpowiadał na moje pytanie, a nie tłumaczył jak się robi filmy albo co ile kosztuje.

"W Hollywood nie zapomnieli jak posługiwać się animatroniką, tylko zwyczajnie wolą wydymać widza i zaserwować mu tanie CGI zamiast postarać się zebrać większy budżet albo napisać scenariusz w którym nie będzie aż tylu scen z efektami".

rozkminator

z tym wydymaniem bym się na razie wstrzymał, w końcu w "holyłud" nie jest tak bajkowo, w końcu wszystko kosztuje (budżetu chyba nie podali) aktorzy, scenarzyści, CGI, plany zdjęciowe, czas aż po katering, też nie jest łatwo zebrać duży budżet, szczególnie teraz gdzie mnóstwo filmów okazuje się klapą więc studia za bardzo nie chcą szastać pieniędzmi dzisiaj opłaca się tylko inwestować w filmy Marvela i DC. Dodatkowo po obejrzeniu amerykańskiego traileru (który jest dużo gorszy od międzynarodowego) myślę, że grupą docelową jest młodzież (może 12-16lat) więc bez akcji/scen wymagających CGI nie mogli się obejść. Więc na razie tak to według mnie to wygląda. Trochę film stracił w mych oczach.

nieznajomy43

Zachęcam do czytania moich postów z nieco większym przymrużeniem oka ;) Nadal będę utrzymywał, że jest to wydymanie widza, każdym punktem który wymieniasz po kolei. Inwestowanie w filmy tak aby horrendalnie maksymalizować zysk kosztem jakości = dymanie widza (kiedy czytam że jakiś film, który zarobił 100 baniek jest "klapą" to nóż mi się w kieszeni otwiera, niejedna firma by zabiła za taką "klapę"). Uleganie trendom i wpychanie do filmu dla dzieci obowiązkowo pościgów i akcji = dymanie widza (zakładanie że dziecko nie jest w stanie znieść czegoś bardziej wymagającego).

rozkminator

ok, teraz tak będę. :)

Film jest klapą nawet wtedy gdy zarabia 100 baniek kiedy budżet filmu też wynosi 100 baniek bo nie dostają oni 100% z biletów, oczywiście tylko studio na tym traci, ale to oni wykładają tą kasę. masz rację "Inwestowanie w filmy tak aby horrendalnie maksymalizować zysk kosztem jakości" ale praktycznie zawsze tak jest "logo apple - kilka stów za nie", "Uleganie trendom..." lepiej pasuje podążanie, niestety taka już nasza natura lubimy to co stare i znane, np. gra endera bardzo dobry film i udana adaptacja, ale niestety za dużo daje do myślenia dzieciom (według innych), dziecko dokonujące zniszczenia rasy obcych, oszukane przez rząd i dorosłych na dodatek zamienione przez nich w socjopatę to pewnie było za dużo dla rodziców.

Więc nie zawsze jest to dymanie tylko chęć zarobku i niewiedza (czy film zarobi, czy film się spodoba itp.). jedyny przypadek dymania widza jaki teraz chodzi mi po głowie to transformersy studio i wszyscy wiedzą, że filmy zarobią ale i tak nic z tym nie robią zatrudniają tego samego reżysera i scenarzystę bez nowego pomysłu, byle jakich aktorów do zastąpienia, po prostu męska wersja zmierzchu.

nieznajomy43

Bardzo fajne przykłady, wspomagające moje twierdzenia ;)

Sprecyzujmy: kiedy piszę "zarobił", mam na myśli faktyczny zarobek. Przy najnowszym Mad Maxie czytałem już nieraz że nie jest zbytnim sukcesem, bo przy budżecie 150 baniek film zarobił 350; chodziło mi więc w sumie o "wpływy", i czytając że blisko 200 baniek to nie są wpływy uznawane za sukces trudno nie rozlać sobie kawy :P

Firmę Apple moim zdaniem powinniśmy jako ludzkość wziąć i spalić, bo praktyki jakie stosuje są wręcz niehumanitarne. Zamiast tego... idziemy do kina na Transformersy, woląc zepchnąć refleksje na temat Appla pod dywan "bo taka już nasza ludzka natura". Ja protestuję przeciwko takiej postawie, tfu! :D

To, że niektórzy "Grę Endera" pojęli w wypaczony sposób to między innymi... wina zalewu Transformersów, Marveli i innych filmów w których CGI zastępuje jakąkolwiek treść. Może jestem staromodny, ale uważam że film powinien jednak być formą przekazania czegoś wartościowego. Niekoniecznie musi to być od razu 2 godziny traktatu filozoficznego, ale jednak. Zwłaszcza jeśli chodzi o młodszego odbiorcę. Uważam też, że używając jedynie CGI w filmie zabija się coraz bardziej wyobraźnię u publiki. W wielu wypadkach w starych filmach trzeba było użyć wyobraźni, żeby "dopowiedzieć" sobie pewne elementy świata przedstawionego i tym samym uzyskiwało się wspaniałe efekty. Założę się, ze gdyby dziś kręcono "Niekończącą się Opowieść" (tfu, tfu, przez lewe ramię, bo jeszcze ktoś wpadnie na pomysł żeby rimejkować) to cały film zasranoby za przeproszeniem CGI i film wypadłby kompletnie wyprany z jakiejkolwiek magii.

Dla mnie te zabiegi to klasyczne dymanie. "A masz, żryj nasze komputerowe potworki, nie używaj wyobraźni, nie używaj mózgu, zeżryj swój popcorn a po wyjściu z kina pamiętaj wstąpić do salonu Appla po swój ajfon!".

ocenił(a) film na 4
rozkminator

Odróżnijcie wpływy od wpływów. Z wpływów w USA tylko 50% ląduje do wytwórni, w przypadku zagranicznych już znacznie mniej dodatkowo PR nie jest wliczony w budżet filmu więc jeśli film kosztuje 100m, zarobi 150m, i 200m na świecie to i tak na siebie nie zarabia od razu :)

rozkminator

Remake "Neverending story" ma powstać.

nieznajomy43

do nieznajomy43 ... tak bez zbędnego rozpisywania się ... wole to http://67.media.tumblr.com/d578e93dc479e58677b576fc9a2bec81/tumblr_nf0ggvyj2h1r4 nvv3o1_1280.jpg

niż

https://dejareviewer.files.wordpress.com/2012/03/using-advanced-cgi-the-alien-pr obe-is-shown-entering-deep-core-to-investigate1.jpg

zgadnij dlaczego XD ... jedno wymaga więcej talentu a drugie to droga na skróty

druidxxx87

akurat z tego co kojarzę to większość krytyków uznaje te efekty za przełomowe/bardzo dobre w filmie Otchłań z 1989r.
potwierdzenia strona: http://film.org.pl/fx/100.html (100 najważniejszych efektów w historii kina) oraz Oskar za efekty specjalne.

więc podałeś zły przykład. ;)

nieznajomy43

a na tej samej stronie masz to ;)

nie pomyliłem się jak by nie patrzeć :) już spieszę z wyjaśnieniem
.
Super 35 - wpadka czy nie?

Chciałbym tutaj poruszyć pewien ciekawy problem techniczny, dotyczący filmów Jamesa Camerona. Problem ten może być interpretowany jako wpadka, szczególnie widoczna w "Otchłani". Otóż chodzi o ujęcie, w którym Coffey wchodzi do basenu Deepcore i widzi wystającego z wody pseudopoda. Widzowie wersji kinowej i DVD (a także amatorzy divx) nie mają prawa doszukać się tu jakiegokolwiek uchybienia. Kłopot pojawia się dopiero w wersji kasetowej i telewizyjnej, gdzie wyraźnie widać ucięcie animacji wstęgi tuż nad lustrem wody basenu. Wygląda to jakby animatorom z ILM nie chciało się wykonać płynnego połączenia wody w basenie, z podstawą wystającej z niej wstęgi. O co tu chodzi i dlaczego tylko na kasetowym i telewizyjnym wydaniu "Otchłani" widać tę zagadkę?

Przed wyjaśnieniem trochę teorii. Począwszy od "Otchłani", każdy kinowy film fabularny James Cameron kręci w dość nietypowym, lecz coraz częściej stosowanym formacie Super 35. Standardowo filmy szerokoekranowe (z proporcjami obrazu 2,35:1) kręci się na dwukrotnie węższym negatywie 35 mm. Jest to możliwe dzięki obiektywom anamorficznym, ścieśniającym szeroki kadr na dwukrotnie węższej taśmie; podczas projekcji w kinie następuje proces odwrotny. James Cameron nigdy nie stosował jako reżyser rejestracji anamorficznej, która jest poważną przeszkodą w ujęciach, wymagających zastosowania efektów wizualnych. W takich przypadkach anamorficzną rejestrację i tak trzeba zamienić na nieanamorficzny system VistaVision, wynaleziony w latach 50-tych i dysponujący 65 mm szerokością negatywu, znacznie lepiej nadającego się do rejestracji ujęć, do których są wstawiane efekty wizualne.

Aby nie komplikować sobie życia, Cameron nakręcił "Terminatora" i "Obcych" bez anamorficznych sztuczek na taśmie 35 mm, po czym nakładając kaszety na górę i dół kadru, osiągnął proporcje obrazu 1,85:1. Nie była to jednak pełna panorama. Chcąc ją uzyskać, musiał skorzystać z techniki rejestracji Super 35. Opiera się ona na nieanamorficznej rejestracji na taśmie 35 mm, różniącej się od standardowej tym, że brak na niej miejsca, przeznaczonego na optyczny zapis dźwiękowy. W Super 35 miejsce to zajmuje obraz, co daje zwiększone proporcje kadru do ok. 1,60:1, zamiast standardowego 1,33:1. Z takiego formatu optycznie wykadrowuje się panoramę 2,35:1 dla kin i DVD (a później także divx...), oraz nieco mniejszy od wyjściowego obraz 1,33:1 (popularne 4:3), dla telewizji i VHS. Tak nakręcił "Otchłań", "Terminatora 2", "Prawdziwe kłamstwa" i "Titanica".

Wadą tej techniki są dodatkowe koszty kilkudziesięciu tysięcy dolarów, potrzebne na optyczną ekstrakcję dwóch obrazów (2,35:1 i 1,33:1) z wyjściowego materiału. Minusem było także bezstratne kadrowanie, zapewnione przez laboratoria Kodaka dopiero po 1986 roku, kiedy to wynaleziono wreszcie odpowiedniej jakości negatyw, pozwalający uniknąc ziarna podczas kadrowania. Pierwsze próby w postaci filmów "Mój własny wróg" Wolfganga Petersena (1985), czy "Top Gun" Tony'ego Scotta (1986), nie dały satysfakcjonujących rezultatów. Zaletą jest brak anamorficznych przekłamań obrazu, oraz automatyczna gotowość taśmy do obróbki pod kątem efektów wizualnych.

Pod koniec lat 80-tych, raczkująca animacja komputerowa musiała bezbłędnie zagrać u Jamesa Camerona, pod postacią wstęgi wodnej, widowiskowej manifestacji opanowania środowiska wodnego przez pozaludzką inteligencję. Komputerowcy z ILM, znając ograniczone moce obliczeniowe swoich maszyn wobec czasochłonnej technologii 3D, ekonomicznie zdecydowali o animacji pseudopoda tylko w ramach kinowych proporcji obrazu 2,35:1. Reszta dużego kadru pozostała nietknięta. Całość na kinowym ekranie wyglądała wspaniale, lecz gdy przyszło do prezentacji video i TV, okazało się, że pełnoekranowa "Otchłań" zawiera brak, pod postacią niedorobionej podstawy pseudopoda, w miejscu jego zetknięcia z lustrem wody w basenie Deepcore. I tak już pozostało...

Cameron został mimowolnym więźniem ograniczeń formatu Super 35. Zainteresowanych, tropiących filmowe wpadki, pozwolę sobie odesłać do kasetowego wydania ITI filmu "Prawdziwe kłamstwa". Proszę zwrócić uwagę na końcówkę filmu, gdy podczas tytanicznej walki z terrorystami na dachu wieżowca w Miami, Aziz wstaje z bolesnego rozkroku i idzie po kadłubie Harriera, by zmusić Harry'ego Taskera do lądowania. W pełnym planie samolotu, pod jego sylwetką widać trójnóg, który odpowiadał za symulację zachowania się atrapy maszyny w powietrzu. Zastanawiam się, czy traktować to jako wpadkę? Zakładając, że "oficjalną" wersją filmu jest to, co widać w kinie, o żadnej wpadce nie może być mowy, a pełnoekranowa wersja VHS to "tylko" odprysk z oryginału.

Można zadać pytanie "a dlaczego by nie wykadrować pełnego ekranu metodą pan&scan, dynamicznie powiększając szeroki ekran do momentu, kiedy na ekranie TV znikną czarne pasy na górze i na dole?". Coż, to rozwiązanie jest jak na razie możliwe tylko w przypadku filmów, nakręconych w standardowym, anamorficznym formacie Panavision. Gdyby zastosować to samo do Super 35, otrzymalibyśmy jedno wielkie ziarno, gdyż byłoby to powtórne kadrowanie obrazu już raz wykadrowanego.

Ja osobiście zdążyłem się już przyzwyczaić, że filmy na VHS, których mam w swojej kolekcji ponad 600, są wybrakowane w stosunku do szerokoekranowych oryginałów, dzięki powiększeniu obrazu na pełny ekran. Operacja ta zabiera przecież czasami aż do 50 % obrazu (przy formacie rejestracji 2,35:1 i szerszych), który po wykadrowaniu jest już tylko kpiną z pracy autora zdjęć filmowych. Dlatego tak ochoczo rzuciłem się na format DVD, oferujący CAŁY szerokoekranowy obraz filmowy. Lecz przy Super 35, mając "Otchłań" na DVD, warto z ciekawości wrócić do tego filmu, lecz na oryginalnej kasecie video (lub nagranym z TV), by zobaczyć obszary kadru, które w kinie i na DVD są przykryte czarnymi pasami.

A oto tytuły innych przebojów filmowych, nakręconych w Super 35. Jak widać, format ten jest szczególnie ceniony przy realizacji wielkich, kosztownych superwidowisk, zawierających dużo efektów wizualnych. Zastosowano go zarówno przy "Matrixach", jak i "Harrym Potterze" i "Władcy Pierścieni". Przypominam - jeśli film jest nakręcony w tym formacie, na kasecie z wypożyczalni oraz w telewizji zobaczycie więcej obrazu w pionie (czyli na górze i na dole ekranu, np osławiona ręka trzymająca telefon w biurze Neo w pierwszym "Matrixie"), choć w poziomie (prawy i lewy bok ekranu) widać więcej na DVD i divx.
.
źródło http://film.org.pl/fx/abyssw.html

druidxxx87

czyli można się przyczepić tylko do tego, że ucięto kawałek filmu dla VHS i telewizji bo wtedy technologia tych nośników była niewystarczająca.

https://www.youtube.com/watch?v=2WikszYku6A&feature=youtu.be&t=5m45s Top 10 Landmark CGI Movie Effects

nieznajomy43

w streszczeniu tak
.
Format oryginalny określany angielskim terminem Original Aspect Ratio lub w skrócie OAR odnosi się do produkcji przeznaczonych do odtwarzania na urządzeniach kina domowego. Termin ten informuje, że zapisany na nośniku cyfrowym obraz ma takie same proporcje jak wersja oryginalna przeznaczona do emisji kinowej. Przykładowo film Ridleya Scotta zatytułowany Gladiator został nakręcony w formacie 2,39:1 na taśmie filmowej Super 35 mm i w tym samym formacie wyświetlany zarówno w kinie jak i telewizji. Zrezygnowano z maskowania obrazu w celu jego przystosowania do emisji w proporcjach telewizyjnych 1,33:1. W rzeczywistości film może być kręcony na materiałach wielu różnych typów, ale dystrybuowany w konkretnym formacie zamierzonym przez jego twórców, dlatego bardziej adekwatnym terminem jest format zamierzony (ang. Intended Aspect Ratio w skrócie IAR), który jest jednak rzadziej używany.
źródło https://pl.wikipedia.org/wiki/Format_obrazu

BTW. a co do tego że CGI wody w "Głębi" jest takie słitaśne itp ;) to bym się zgodził jakby miał coś z flubber'a :) a tak powiesz ok widziałem ... za rok będą lepsze efekt ;)
.
a progres wykorzystania efektów specjalnych tak bardzo upraszczając barwi się mniej więcej tak ;)

wybuchające samochody .... mało

wybuchające miasto .... mało

wybuchająca planeta .... mało

kino 5d ... wybuchające ... kino :)

a taki sucharek aż szkliwo ździra na zakończenie

użytkownik usunięty
rozkminator

jaki widz takie filmy .. lubisz dymanko , no to masz

ocenił(a) film na 4
rozkminator

ale ty brzydko piszesz :P

Unibet_78

Nie da się zmienić czcionki :(

nieznajomy43

Co do śmieszności efektów praktycznych to jesteś w błędzie. Dobra animatronika mogłaby uratować nie jeden film. Tak wyglądał by nowy The Thing gdyby zrezygnowano z tony CGI: https://www.youtube.com/watch?v=fBzpT7VmSaU.

ryhu13

Sorry, że tak późno.
Czuję w tym ręce producentów, pewnie tak samo jak w Jurassic World przyszedł producent i powiedział "Za mało CGI" i musieli przystać na to.

nieznajomy43

Akurat kostiumy nadal są wysokiej jakości. Szczerze wątpię,aby nie potrafili ich wykonać lub uznali,że są "śmieszne". Raczej chodzi o kasę i możliwości użytkowania takich rzeczy

nieznajomy43

Farba puszcza z ciuchów.

rozkminator

bo kostiumy wyglądały by żałośnie a animacja komputerowa porządnie np. wilkołak

ocenił(a) film na 5
Lampart88

ja już wolę kostiumy niż animacje komputerowe, niektóre dobrze wyglądają, a niektóre tutaj tak rażą sztucznością i pikselami że szok.

Rrouge

każdy kostium wygląda badziewnie..teraz są czasy intelektu i technologii więc z tego się korzysta i żaden kostiumik nie dorówna dzisiejszym animacjom :)

ocenił(a) film na 5
Lampart88

taaa dzisiejszym animacjom, które też wyglądają badziewnie, wybacz ale niektóre dzisiejsze efekty CGI są 100 razy gorsze niż nie jedne kostiumy, rażą sztucznością i pikselami, więc ja jestem zdania że można się obejść bez epatowania CGI ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 5
Lampart88

przynajmniej nie jestem gimbusem, który od razu przechodzi do obrażania, poza tym każdy ma własne zdanie, i mam prawo mieć własne zdanie, a skoro uważasz że mam niedowład mózgu bo się nie zgadzam z twoim zdaniem, to znaczy że to z tobą jest coś nie tak, i wybacz ale nie uważam że kostiumy są lepsze od wszystkich dzisiejszych animacji (naucz się czytać) mówię że od niektórych, widziałem mnóstwo, mnóstwo filmów itp. gdzie CGI było tak sztuczne, tak rozpikselowane itp. że aż wołało o pomstę do nieba i naucz się trochę szacunku do drugiej osoby.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Rrouge

nie przejmuj się takim typem, najlepiej zablokuj albo coś, to lepsze niż dalsza dyskusja.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
Rrouge

Ale musisz też zwrócić uwagę na to, że nie wszystkie filmy mają super efekt. Niektóre filmy owszem nie widać orginalu jak w rzeczywistości, ale budżet lepszy niż w np. Transformers.

ocenił(a) film na 5
Dinomysia

no i te filmy niestety nie będą udane, bo skoro stawia się na efekty a nawet te efekty są przeładowane,jest ich mnóstwo że aż można się porzygać i nie są jakieś dobrze zrealizowane, to wtedy jest już problem, tyle CGI to taka masakra że szok.

ocenił(a) film na 6
Rrouge

W Transformers było mnóstwo efektów, a się prawie porzygałam....

Lampart88

Wilkołaki istnieją naprawdę

ocenił(a) film na 4
rozkminator

Właśnie obejrzałem. Parę śmiesznych scen. Jack Black nie pasuje. CGI psuje klimat strasznie. Napaćkano pełno potworów a użyli prawie zero efektów praktycznych (tak to się nazywa?:D). Film w ogóle nie ma strasznych scen. Nie dlatego, że nie wyszły tylko dlatego, że nawet nie próbowali. Chyba tylko zombie zrobili bez CGI i od razu wyszło "straszniej". Pewnie dlatego były na ekranie tylko przez 3 sekundy. Jasne to film głównie dla dzieciaków ale serial też był do nich skierowany a niektóre odcinki straszyły albo chociaż miały niepokojący klimat. Od filmu dostajemy niestety komedię akcji z potworami i paranormalny romans.

saitek

Też mam problem z sensownym oddaniem po naszemu terminu "practical effects". Ostatnio skłaniam się ku prostemu "efekty tradycyjne" :D

rozkminator

ma ktos txt do tego filmu??

ocenił(a) film na 7
Avatar_3

A czy ktos moze napisac czy film jest wart fatygi?

ILoveMyKitchen

jak mi dasz napisy to obejrze i ci powiem czy jest wart ogladania

Avatar_3

Nie potrafisz samemu napisów ściągnąć z N A P I P R O J E K T???

ocenił(a) film na 7
Avatar_3

Po co w ogóle napisy?! Niektore filmy można swobodnie oglądać w oryginale-wystarczy znajomość języka na poziomie podsrawówki. A ja w międzyczasie obejrzałam Gęsią skórkę i film jest całkiem niezły, dla nastoletniej publicznosci zdecydowanie, typowe use it forget it, ale i tak zdecydowanie lepszy od Percy Jacksona, Thora i innego badziewia. Przy okazji dla lubiących kino dla młodszych widzów polecam Super8, niedoceniony, a szkoda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones