Generalnie nie lubię takich filmów, ale początek był wyjątkowo zabawny, albo tak uznałem z powodu gorączki. Ale kiedy zaczyna się akcja i CGI-monster całe napięcie i humor siadają i nie podnoszą się nawet na chwilę. No i gdzie moja gęsia skórka?
Dokładnie miałem takie same odczucia, gdy tylko pojawił się ten śnieżny potwór czy jak tam, wszystko siadło a tak naprawdę głównie się na to czekało
Racja, do połowy była przyjemna atmosfera, niezłe dialogi ( sam fakt, że nie polegały na czymś w stylu "hej" "hej" "co tam?" "spoko") właściwie gra.. też nie była zła, lecz potem, no cóż.
Jestem nieobiektywny, bo kiedy wszyscy zaczęli biegać we wszystkie strony, ja zacząłem przewijać. Za dużo tych potworów i jakieś takie bez osobowości. Po 5 minutach już mi się opatrzyły. Ani straszne, ani śmieszne. Najstraszniejsza była piwnica, kiedy przez nią pierwszy raz szli i jeszcze nie było wiadomo, co się wydarzy. A jak już zaczęło się wydarzać - to kicha.