Filmów dobrych, a nawet bardzo dobrych jest wiele natomiast filmów wybitnych takich których sie niezapomina jest kilka. I Gallipoli własnie jest takim filmem. Ostatnia scena jest chyba najlepszą jaką widziałem,
muzyka Antonioniego dopełnia dzieła. Polecam gorąco.

Zebys wiedzial ! Galipolli widzialem kiedys w telewizji,ale koncowke tylko,
tytul siedzial w glowie, wiec zrobilem sobie powtorke :)

Piękny film. Świetny klimat robią te wstawki muzyczne.

no... JMJ był zawsze dobry

blah, nieważne

moderator powinien nauczyć się funkcji >edytuj<

Wszyscy piszą o bezsensie wojny, ale nikt nie odnosi się do tej konkretnej sytuacji. A ta nie była bez sensu, a wprost przeciwnie: MIAŁA W ZAŁOŻENIU WIELKI SENS! Ta wojna wybuchła. Jak to ujął H.Guring: "Działa wystrzeliły same z siebie". Nikt jej nie chciał, a wszyscy się jej bali. Bismarck, wielki mąż stanu Niemiec prorokował, że wszystko rozpocznie się przez jakieś "cholerne błazeństwo na Bałkanach". Cesarz Austro Węgier podpisując akt wypowiedzenia wojny stwierdził ponuro: "Monarchia pójdzie na dno, ale zrobi to z honorem". Ale jednak wybuchła i tonęła w rzekach krwi żołnierzy obu stron. Alianci zachodni (Anglia i Francja) byli za słabi by wygrać, wschodni zaś (Rosja) za słabo uzbrojeni. Wyjścia były dwa: Długotrwała wojna na wyniszczenie Niemiec i Austro-Węgier, albo zdecydowane przełamanie impasu. Operacja Dardanelska miała być właśnie takim przełamaniem: Otwarcie cieśniny Dardanelskiej pozwoliło by, dzięki otwarciu linii komunikacyjnych przez Może Czarne uzbroić po zęby Rosję i zmiażdżyć Niemcy jednym, zdecydowanym ciosem. Gdyby się udało, to ominęły by ludzkość straszliwe hekatomby pod Verdun, Sommą, Cambrai gdzie zginęło kilka milionów ludzi po obu stronach. Dlatego ta operacja miała sens. Niestety, wykonano ją po partacku. Brytyjscy generałowie zawiedli na całej linii, a wszak Angole mieli w zanadrzu błyskotliwych strategów jak gen. E. Allenby,ego. Niestety, nikt o nim nie pomyślał . Wysłano zaś tam skończonych nieudaczników i ślepych doktrynerów jak Hamilton, Stopford, czy Hunter-Weston. Dlatego doszło do tak strasznej masakry, a beznadziejne dowodzenie doprowadziło do tego, iż ofiara życia żołnierzy została haniebnie zmarnowana! Nie znaczy to jednak, że pomysł był bez sensu.

Brytyjczycy zawsze byli skłonni walczyć aż do ostatniego rosyjskiego żołnierza, i masz rację, temu miało służyć uruchomienie linii komunikacyjnych przez cieśniny czarnomorskie. A sukces był tak blisko i to w pierwszej - morskiej fazie operacji. Wystarczyło utrzymać intensywność ostrzału jeszcze jeden dzień, by forty nadbrzeżne padły. Ze skutecznym wsparciem artylerii okrętowej Diggerzy i Kiwi Boys wzięli by pozycje Turków i utrzymali je. Być może świat miałby zupełnie inne oblicze. A być może nad Wisłą nadal panowałby Romanow:)