Komedia nie musi być inteligentna aby śmieszyła. "Sposób na blondynkę" czy "Głupi i głupszy" nie były komediami mądrymi ale śmieszyły do łez w przeciwieństwie do najnowszej produkcji Netflixa.
Zły smak. To doskonałe podsumowanie. W tym filmie wszystko jest odrażające i złe.
Sam zamysł wydawał się być całkiem atrakcyjny. Trzech jełopów zostaje zamkniętych w hotelu wraz z terrorystami z którymi podejmują walkę. Parodia szklanej pułapki. To co wyglądało jednak dobrze w zamyśle na papierze zostało spieprzone do bólu. Scenariusz tego filmu jest po prostu tragicznie słaby. Dowcipy są wulgarne i nieśmieszne. Postacie głównych bohaterów są odrażające i nie sposób identyfikować się z nimi. Ciężko identyfikować się ze skrajnymi idiotami którzy są do tego odpychający. Adam DeVine nie powinien się już nigdy pojawić przed kamerą a reżyser castingu powinien już dawno spłonąć ze wstydu.
Filmy Patryka Vegi przy Game Over, man! to dzieła sztuki.
Jeśli twórcy myśleli o złej sławie jak np. Wiseau to muszę ich rozczarować. Nikt nigdy nie nakręci filmu który będzie opowiadał o kulisach powstania Game over, man!
Netflix bierze coraz częściej widzów swojej platformy za skończonych idiotów. Najlepszym przykładem tego jest właśnie ten film.
Powinienem pewnie napisać coś o scenariuszu, reżyserii czy aktorstwie ale... nie potrafię. Nie potrafię zanurzyć się tak głęboko w brodziku intelektualnym aby analizować to gówno.
Czasami powstają rzeczy które nigdy nie powinny powstać. Tak właśnie jest z tym filmem.