Gdy byłam mała, czytałam o nim komiksy i ogłądałam kreskówki. A ten film to po prostu mistrzostwo.
Ja też, gdy byłam mała, czytałam o nim komiksy i ogłądałam kreskówki. A ten film to po prostu... beznadzieja. Przynajmniej wg mnie. Nie ma porównania z komiksem czy kreskówką! Pozdro ;]
Ja ciągle pamiętam Garfielda z komiksów. Jego ,,nienawidze poniedziałków".... To jak podchodził do życia. A tutaj??? Bez komentarza.
Ten film jest tak żenujący, że zabrakło wprost skali by go ocenić... Jako ktoś kto znał wcześniej dokonania Jima Davisa powinnas zauwazyc lekka roznice w poziomie filmu a komiksu...
Jak byłem mały także czytałem komiksy i oglądałem kreskówkę(która była wierniejsza komiksom niż ten film), a gdy podrosłem ździebko, nadal czytałem komiksy i wiem że w przeciwieństwie do filmu nie są zwykłą głupią rozrywką dla dzieci. Szkoda trochę Garfielda, bo do takiego filmu to trzeba było wziąć Wielkiego Ptaka, a nie złośliwego kota po to tylko żeby odebrać mu godność.
Kiedy czytałem przed premierą, że scenariusz będą tworzyć autorzy Toy Story to się nawet ucieszyłem, ale jak widać byłem w wielkim błędzie, bo mimo iż powtórzyli fabułę z Toy Story(która tu średnio pasuje) to zdecydowanie nie powtórzyli już tamtego humoru, a wystarczyło przenieść na ekran kilka komiksowych sytuacji i już by było zabawniej. Ech szkoda, tylko tyle, SZKODA. Ciekawi mnie jeszcze tylko na ile polski dubbing zepsuł ten i tak już kiepski film.