Tajemniczy morderca w czerwonej folii eliminuje po kolei kobiety, które stają mu na drodze. Zgrabnym ruchem wbija im sztylet w lewe oko - znajdziemy tu więc sporo krwi i krzyku, a trup ściele się gęsto już od ósmej minuty filmu! Śledztwo jest trochę niemrawe, a rozwiązanie zagadki wprawie w konsternację lub też powątpiewający chichot, ale całość prezentuje się nieźle. Jak na Lenziego - mogło być lepiej, mogło być gorzej. Jak zwykle boska muzyka Nicolaiego, ciekawe zdjęcia i sceneria gorącej Barcelony nieco wynagradzają braki scenariusza. Przyzwoite, choć pozbawione ikry giallo. 5/10.