Wczoraj mialem pecha obejrzec ten film.Pamietajac o dwoch pierwszy czesciach mialem nadzieje na przyzwiote kino akcji.Pierwsze sceny juz daly mi do myslenia.Plastikowa gra aktorow, marniutkie efekty specjalne, beznadziejne dialogi.Na domiar zlego jeszcze posoplite kreakcje aktorskie, przystoiny student-miesniak-mozgowiec pracujacy nad zjawiskiem fuzji, w wytwarzaniu energii elektrycznej (lol) i opentany naukowiec.Odnosze wrazenie ze rezyser uznal ze najlepszym sposobem przyciagniecia widza bedzie kilka scen rozbieranych w wykonaniu obcej istoty, w ciele atrakcyjnej kobiety. Coz na pewno meska czesc widowni nie pogniewa sie za ten zabieg rezyserski, ale ile mozna swiecic nagim biustem. Po pewnym czasie nie zwracamy na to uwagi a film pograz sie jeszcze bardziej w bagno. Fabula jest tak bardzo zakrecona ze w polowie juz sie zgubilem, jakies jaja, klony, reproduktory, sztucznie wytworzeni obcy-paranoja. Film musial miec bardzo okrojony budże, wszystko nie klei sie w ogole, a koncowka kompletnie mna skolowala. Nie chce zdradzac wytrwalym filmWebowiczom koncowki, moze maja zaciecie s/m i postanowia obejrzec to "arcydzielo" do konca,dla mnie s-f na maxa.Pozdrawiam