PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=372091}

Gatunek 4: Przebudzenie

Species: The Awakening
4,2 2 457
ocen
4,2 10 1 2457
Gatunek 4: Przebudzenie
powrót do forum filmu Gatunek 4: Przebudzenie

"Gatunek" z 1995 r. wciąż jest marką atrakcyjną pod względem marketingowym. Pod sensownym pretekstem oferuje ciekawe i unikalne połączenie SF, horroru i erotyki. Pierwszy film nie wykorzystał tych elementów w pełni, dwa kolejne sequele były znacznie nieudolniejsze. Część czwarta radzi sobie z tymi elementami nieco lepiej.

Pomysł na fabułę był prosty, ale sensowniejszy niż w reszcie sequeli. Bohaterką filmu jest tym razem Miranda Hollander (świetna Helena Mattsson) - bystra i seksowna nauczycielka przedstawiona nam podczas jednego z najatrakcyjniejszych filmowych wykładów (taką propagandę na rzecz szkolnictwa lubię). Sielanka szybko się kończy, gdy Miranda zostaje znaleziona nieprzytomna w parku i potem przewieziona do szpitala. Na jaw wychodzą też pewne sekrety dotyczące jej pochodzenia, które zmuszają ją i jej ojca do wyjazdu do Meksyku. Sekret z przeszłości, ratowanie życia za cenę pobrudzenia sobie rąk, konieczność odnowienia starych i ciążących kontaktów z przeszłości, a wszystko to podlane erotycznym sosem. Zarys fabularny jest niezły i miał szanse się udać.

Dla "Gatunków" istotna jest atrakcyjność dziewczyn oraz balans między ich niewinnością a rozwiązłością. Tak jak i w pozostałych sequelach "Gatunku", w "Przebudzeniu" cechy te rozdzielono pomiędzy dwie hybrydy, ale też w przeciwieństwie do nich w podziale tym następują zmiany. Mamy tu też najatrakcyjniejszy (i nieźle grający) duet z całej serii. Niewinną, szlachetną, dobrze wychowaną, a także nieświadomą swego drugiego oblicza anielicą jest pani Miranda. Demoniczną, pożądliwą i nieokiełznaną stroną filmu jest ciemnoskóra Azura (Marlene Favela).

Niestety znowu zobaczymy niezłe mielizny. W filmie hybrydy są nadużywane i często przedstawione w głupi sposób. Już w szpitalnej rzezi istota pojawia się za często i jest przedstawiona bez pomysłu, byle krwi było sporo. Najgorzej jednak twórcy potraktowali Azurę, którą usilnie chcieli pokazać jako diablicę, efektem czego jest m.in. dość komiczna scena pogoni po ulicach w przebraniu zakonnicy (tego by chyba nawet Rodriguez nie wymyślił!). W finałowej bitwie każda z hybryd będzie miała na koncie przynajmniej jeden zgon, a i nawet znajdzie się coś na kształt matrixowego bullet-time'u (dziwne że twórcy wydali pieniądze na dopracowanie tego efektu, podczas gdy zabrakło charakterystycznych dla serii sekwencji z hybrydami na tle niebieskiej poświaty i z przechylającym się kadrem). Od momentu pewnej przemiany film traci jakikolwiek sens łącznie z przyczynowo-skutkowym.

Nie spodziewałem się wiele po tym tytule, dlatego jestem nim bardzo pozytywnie zaskoczony. Film sensownie się zaczyna, sprawia wrażenie wizualnie bardziej dopracowanego od części trzeciej i przez dłuższy czas fabuła idzie w ciekawym kierunku. Niestety są też momenty, które są po prostu głupie i wyglądają jak pastiszowe wstawki. Co gorsze swoje apogeum osiągają w finale. SF? Serum, kuracja, rzeczy ciekawsze niż w części drugiej, ulepszające patenty części trzeciej. Horror? Konflikt naukowców, nieświadomość swojej natury i igranie z najważniejszym to dobry patent. Erotyzm? Mattsson i Favela zapewniają go w nadmiarze. Czemu zatem nie wyszło? Ktoś każdą scenę akcji musiał okrasić jakąś głupotą. Na szczęście niczym aż tak rozczarowującym jak odrastająca głowa. Jednak to może wystarczyć tylko fanom serii.

1-2/5

ocenił(a) film na 4
Khaosth

jestem w pełni za..

ocenił(a) film na 7
Khaosth

podpisuje się za.

Khaosth

Więc jest sens obejrzenia poprzednich części? Bo obejrzałem właśnie na TVN siedem, ten film ale po połowie stał się strasznie bez sensowny i chaotyczny, jak reszta jest taka to tragedia.

ocenił(a) film na 5
michal9o90

Właściwie tylko pierwsza część się nieźle broni i ma całkiem ciekawą historię. Ma swoje wady, ale nie tak irytujące jak reszta sequeli, a do tego ma najlepszy klimat z całej serii.

Khaosth

No cóż, zamiast inwestować w denne sceny w stylu matrix, taniej i ku uciesze fanów, wyszłoby danie softowej sceny "przelecenia czy piep**enia"(Miranda jakoś tak powiedziała) z Azura. Amen ;)

ocenił(a) film na 5
Paz_Vega

No, i to byłoby właśnie sensowne zakończenie! :)

Może jakaś zbiórka wśród fanów na dokrętki finału? ;)

ocenił(a) film na 3
Khaosth

To fakt, bardzo ładnie to opisałeś. Rzeczywiście, trafny opis filmu.

Ja nawet troszkę jestem zaskoczony, bo momentami ten film ma nawet fajny klimat. Szkoda, że ma pełno głupich i idiotycznych scen.

Da się jednak to to obejrzeć.

ocenił(a) film na 4
Piotrek4

Film jest bardzo nierówny, z jednej strony niezłe sceny (na plus obsadzenie jako aliena pięknej Heleny) z drugiej głupoty, ato zmutowany taksówkarz, a to pomocnica szalonego naukowca która a to pomaga a to poniewiera biednym wujaszkiem Mirandy ( scena z latajaca zakonnica dziwaczna).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones