Zastanawia mnie co ludzie widzą w takim "syfie",te filmy sa tak okropne ,kiczowate,tandetne (chyba,że takie mają być wtedy to co innego) "gra" w nich wszystkich jeden i ten sam "osama" bolyłucki plejboy,spiewa ,tańczy i błaznuje ŻENADA 1/10!!!!...
Smutne to co piszesz, szczególnie że nie masz kompletnie pojęcia o tym o czym mówisz. Ja rozumiem że można mieć własne racje, ale w momencie kiedy nie ma się podstaw, gówno się widziało z bollywoodzkich produkcji, a pisze sie takie bzdury - żal dupe ściska ci powiem. Słowo kicz też jakby nie na miejscu - słyszałes o relatywiźmie kulturowym ignorancie? zawsze szkoda mi takich ludzi jak ty...ale co tam, może kiedyś ci się zmieni :) albo coś poczytasz, dowiesz się, bo teraz to marny z ciebie komentator.
Ciekawa jestem, ile tych produkcji widziałeś, Coop... rozumiem, że komuś się może nie podobać, ale wydaje mi się, że uogólnienia można wyciągać, kiedy się ma szersze ku temu podstawy. I niekoniecznie trzeba się przy tym w taki sposób wyrażać.
Hehe i właśnie o to chodzi!! Te filmy mają być kiczowate i tandetne!! Przez to wysyłają nas do świata iluzji w którym każdy znajduje coś dla siebie i nie przejmuje sie rzeczywistością zostawiając "syf" realnego świata za sobą!! Gra aktorów polega na odgrywaniu konkretnych emocji, a nie wtapianiu się aktora w "rolę" i przeżywania jej w każdej sekundzie. Piosenki i taniec to zabieg czysto estetyczny, ma zapewnic dobry odbiór i miłe dla oka obrazy, a nie psychologiczne przeżycia. Polecam Ci "Czasem słońce, czasem deszcz" to jeden z najlepszych bollywódzkich obrazów, obejrzyj go z przekonaniem na lekki, zabawny i szalony film a nie dramat psychologiczny, wtedy na pewno choć trochę zmienisz nastawienie :-) pozdrawiam
oj można, można!!!! ambitne kino to to nie jest, ale uwielbiam bollywoodzkie filmy i wcale sie tego nie wstydze. Kicz, przesada, przerysowanie wszechobecne w filmie uwypuklają uczucia, o których film opowiada - jak dla mnie jest to zabieg CELOWY. Taka estetyka może być dla nas, naszej kultury obca, zbyt jaskrawa. Ale podobnie jest z emocjami pokazanymi w filmie bollywoodzkim - są dla nas niezwykle intensywne - w końcu jesteśmy chłodnym i intrawertycznym narodem. Żeby film bollywoodzki mógł sprawić widzowi prawdziwą frajdę, trzeba podejśc do niego z dystansem, bez uprzedzeń, i dać się całkowicie obezwładnić "tandetą i kiczem", o których piszesz. Moim zdaniem warto. W końcu wszystko jest dla ludzi.