...wolę kicz w wydaniu hinduskim, niż kicz polski, czy amerykański. Przyznam, że mnie ten film nie wzruszył (w przeciwieństwie do "Czasem słońce, czasem deszcz"), ale to bynajmniej nie przeszkadza w odbiorze. Zabawnie, bajkowo. Na dodatek świetna choreografia i cała masa inteligentnych społecznych spostrzeżeń (to uwaga dla ludzi, którym określenie "czysta rozrywka" nie wystarcza). Zwróćcie uwagę na to, kto kogo kocha (w tle, że tak to ujmę) po tym, jak Rohit i Naina dochodzą do wniosku, że są zakochani i śpiewają swoją BARDZO PRZYJEMNĄ piosenkę (jedną z wielu przyjemnych :) ). Aż dziw, że w patriarchalnych Indiach dopuszczono jedną ze scen. :) A i to, jakim językiem i z jakim akcentem mówi córka Nainy mówi bardzo dużo o (ujmimy to tak) współczesnych przemianach kulturowych. ;) No dobra: to takie uwagi na marginesie, bo tak naprawdę i bez tego warto ten film obejrzeć -choćby po to, żeby oderwać się zupełnie od szarej rzeczywistości na te 3 godziny. Polecam gorąco. I oby więcej Bollywoodu zawitało do naszego kraju. :)))