Matka Cezara Jasnooka była już ciąży, kiedy znalazła się w laboratorium. Podano jej jedną dawkę
preparatu i okazało się, że jest bardziej sprawna umysłowo. Urodziła Cezara i zastrzelili ją, ale
Cezar został poczęty w buszu gdzieś tam i podczas uwalniania zarodka z (genami matki) ta nie
była Jasnooką tylko przeciętnie inteligentną małpą. Gdyby geny były aktualizowane podczas
trwania całej ciąży to dzieci urodzone przez indyjskie surogatki(wszczepia się tym kobietą
zapłodniony zarodek inne kobiety) rodziły, by się ciemne jak jak surogatka. A gwiazda tego
instytutu ten genialny biolog zarzekał się(mówiąc do swojego dyktafonu), że własnie od genów
matki zależy inteligencja Cezara. Jeśli uznać, że płód zaraził się podczas podawania preparatu
matce to przecież matka nie podaje pępowiną powietrza jakim oddycha tylko sam tlen. Dodatkowo
np. zarażone matki wirusem HIV też nie przekazują tego wirusa swoim dzieciom automatycznie -
najczęściej do zarażenia dochodzi podczas porodu i to nie jest też reguła.
A co do reszty fabuły to mogli powiedzieć, że wirus przenosi się z ludzi na małpy też i to, by
zamknęło usta wszystkim, którzy się krzywią, bo nie wydaje, im się ze jedno stado małp z parku w
Ameryce mogło, by pokonać całą ludzkość nawet, jeśli zmaga się ona z globalną epidemią. W
takim wypadku mądre stały, by się wszystkie małpy w afryce i na innych kontynentach co
umożliwiło, by połączenie fabuły filmu z fabułą starej planety małp. Obecnie jest to nie możliwe, bo
w genezie bohaterską śmiercią ginie jedyny inteligenty goryl(w wiezieniu dla małp był tylko jeden a
tylko małpy z tamtej placówki i szympansy z laboratorium wdychały preparat) Jak ktoś oglądał film
planeta małp to wie, że były tam goryle.
I takie komenatrze lubie. Oczywiscie ze mozna sie umówić na pewne ustepstwa w filmie ale jak ktos dostaje po twarzy nascie razy i jeszcze pobija po tym 10 ciu chlopa to trzeba to napietnowac. W tym filmie podobnie. Wojsko i policja nie jest w stanie pokonac inteligentnych małp (w takim razie paruset inteligentnych ludzi tez moze podbic ameryke...). dajcie peace z takim naciaganiem.
Będzie sequwl "Genezy...". Tam powinno się wyjaśnić wszystko.
http://www.filmweb.pl/film/Dawn+of+the+Planet+of+the+Apes-2014-644064
W tym filmie małpy nie podbiły Ameryki, one jedynie przebiły się przez most i policyjną barykadę na teren zalesiony!
To jest różnica.
Teraz rasa inteligentnych małp będzie w spokoju się rozmnażać ("Jestem w domu" - Cezar), a ludzkość będzie wymierać na skutek wadliwego wynalazku który sami stworzyli. Niepotrzebnie szukacie tutaj wątku śmiercionośnych małp, dopisaliście sobie je do fabuły :)
Nie o tym jest film.
Film jest genezą innego filmu. Nie wiem czy planety małp z 1968 czy 2001, ale w obu tych filmach pojawia się zorganizowana cywilizacja małp(wojsko rząd itp.) Akcja planety małp z 1968 roku zaczyna się w 2600(chyba) oznacza to, że maja 589 lat, by z około 50 małp stworzyć państwo - o ile nie braknie, im genów(w jednym zoo rozmnażano tygrysy w wąskim gronie osobników do czasu aż zaczęły się rodzić białe i ślepe z powodu braku nowych genów). Możliwe ze w tym nowym filmie to odkręcą nie wiem -, ale tego w jaki sposób został geniuszem cezar już nie naprawią.
A co mają naprawiać?
Już troche mi się zapomniało, le chyba w 2600 go nie było więc o co chodzi?
Generalnie dzięki temu, że nie wiemy czym było dokładnie owe ALZ-112 Caesar mógł być superinteligentny nawet mimo tego, że był zarodkiem już w laboratorium.
Po pierwsze przez barierę łożyskową bez problemu przechodzi dużo związków, ba nawet organizmy np. Toxoplasma gondi - pierwotniak wywołujący toxoplazmozę.
Po drugie swoisty wirus dzięki odwrotnej transkryptazie (jak w przypadku HIV) może bez problemu transkrybować się do DNA gospodarza i wbudować się w białka, które tworzą się przez całe życie, organizm sam syntezowałby poszukiwane białko.
Po trzecie nowością odkrycia głównego bohatera było to, że ten wirus? pozwalał na neurogenezę - co nie licząc komórek węchowych w jamie nosowej jest niemożliwe u człowieka. Uszkodzony neuron tylko w nieznacznym stopniu może reperować się dzięki komórkom glejowym. Jeżeli (a w filmie się udało) stworzymy konkrety gen pozwalający komórkom nerwowym dzielić się tak jak robią to inne komórki na co dzień, możliwe byłoby aby w trakcie życia jego mózg stawał się wydajniejszy.
Tak więc jakby Cezar chciał mógłby zostać geniuszem.