Jak to się stało, że małpy, które nie przyjęły tego lekarstwa słuchały Cezara? Przecież zwykła małpa
bez żadnego leku chyba nie powinna być tak do końca posłuszna? :) Chyba, że Cezar był bardzo
charyzmatyczny.
Cezar był charyzmatyczny i miał zdolności przywódcze. Małpy, które nie przyjęły ALZ-113 po prostu szły za nim instynktownie. Przecież na wolności chyba też mają jakiegoś przywódcę w stadzie, nie?
Tak, mają, ale ewidentnie w tym filmie to nie było przemyślane i można to traktować jako błąd. Moim zdaniem oczywiście. Brak konsekwencji.
Małpy zawsze w stadzie mają samca alfa. Cezar będąc najmądrzejszą z małp stał się dominantem, więc słuchały go instynktownie.
Druga sprawa, jest jeszcze jeden instynkt który mają wszystkie zwierzęta stadne. Nie pamiętam jak dokładnie się on nazywa, ale chodzi o to że gdy wszyscy coś robią to pojedyncze jednostki idą w ich ślady. Gdy więc małpy (te które nie przyjęły tego lekarstwa) spotkały na swojej drodze zorganizowane stado małp które słuchały się przywódcy, instynktownie same uznały go za wodza.
Błąd fabularny. Nawet, jeżeli małpy miały by posłuchać samca alfa (i to w momencie kiedy go pierwszy raz widzą, nie obalając nawet poprzedniego przywódcy) to skąd nabrały zdolności taktyczne? Zbieranie włóczni, ukrywanie się po dachach, akcja na moście- zachowują się zupełnie jak by były pod wpływem leku.
Te akurat były pod wpływem leku. Widać było na filmie, że to one powyrywały pręty ogrodzenia, które służyły im później jako włócznie. Na moście głównie pokazywano te mądrzejsze małpy, reszta szła z tyłu chyba na zasadzie "idziemy za tym gościem by sprać tamtych ludzi".
Można uznać że małpy w zoo, potrafiły się komunikować w bardzo prosty sposób tak jak zrobił to na początku orangutan cyrkowy, małpy w zoo są bardziej "ucywilizowane", czysto dzikich tam nie było. Nawet jeli to wykluczyć to ostatnie małpy biegną zwyczajnie przez most w ostatecznie przeskakując przewrócony bus, więc nie posiadały taktycznych umiejętności.