Jak w filmie gra Nick Frost, to znaczy, że będzie śmiesznie i tak też.... miało być. Produkcję określiłbym jako czarną komedię, a nie horror. Co prawda jest zabijanie, dużo krwi, ale jest to ukazane w takim bardziej lekkim tonie. Nie jest to straszne, ale śmieszne też za bardzo nie. Bardziej takie ironiczne, sarkastyczne... ale też na takim słabszym poziomie. Film w sam raz na raz, na długo w pamięci nie zapadnie... 5/10