Trudno było mi ocenić ten film, bo realizacja wypadła naprawdę świetnie, brakowało jednak czegoś w fabule. Mam wrażenie, że problem, który poruszyli twórcy, jest trochę na wyrost - nie jest przecież powszechne branie dzieci do reality show i reklam za pośrednictwem dyrekcji. Jeśli jednak potraktujemy to trochę jako metaforę "komercjalizacja i nastawienie na zyski kontra dobro człowieka" i zwrócimy uwagę na
wątki poboczne, okaże się, że "Paatshaala" to film mający do przekazania wiele. Zwrócono tu uwagę na zło traktowania dzieci, także przy wymierzaniu kary, przedmiotowo. Pokazano, że można się sprzeciwić grupie ciągnącej za sznurki, jeśli tylko zrobimy to razem. Nacisk położono na konieczność wrażliwości na innych. I wreszcie pokazano, że dzieci są bardzo ważne, chociaż małe i bezbronne. Bardzo pouczającym wątkiem była historia odrzucenia przez kolegów chłopaka po części niepełnosprawnego, a więc innego, z którego pozostali szydzą lub się boją do niego podejść. Może to i tani moralitet, ale można pokazać go młodszym widzom. Na uwagę zasługuje też oryginalność tego filmu, bo mamy tu do czynienia z kolejną produkcją nowej fali - wątku miłosnego nie ma, nie ma też tańców, a muzyka to grane na gitarze utwory z pięknymi tekstami i piękną melodią:) Gra aktorska - świetna na każdym polu. Shahid uroczy jak zwykle;)) Pozostaje mi więc życzyć miłego seansu każdemu, kto zdecyduje się zapoznać z tym filmem:)