Po fali hejtu jaka wylała się na ten film spodziewałam się jakiejś abominacji a to taki przeciętny film. Nie był jakoś wybitnie śmieszny ani też wybitnie zły. Dałabym mu 5 ale ma 6, za ten zmasowany atak. Czy to na serio taki zamach na klasykę? Żyjemy w dobie rebootów i remaków ,że nic nie powinno nas dziwić, że filmowcy nie mają oporów ,żeby ruszać klasykę. Żarty czasami były śmieszne, czasami nie. Fabuła mało oryginalna ale nie jakoś wybitnie głupia. Osobiście uważam ,że wyreowanie nowej, kobiecej ekipy było lepszym zabiegiem niż reboot z nowymi aktorami wcielającymi się w stare postaci. Nie rozumiem ideii robienia tego samego filmu jeszcze raz z gorszymi aktorami (np. Dirty Dancing czy Piękna i Bestia). Wracając do tematu nie rozumiem skąd ta cała nienawiść. nie było to przecież takie buźnierstwo w stronę oryginalnych filmów. Mamy dużo nawiązań, nawet cameo z aktorami z pierwowzoru. Uważam ,że niezasłużenie ten film aż tak mocno oberwał bo ocenach. Przeciętny średniak ale nie kumulacja całego zła jak opisuje go tutaj spora część użytkowników. Myślę ,że przeciętny fim urusł do rangii zła absolutnego, bo wymienili obsadę na kobiety. Odpowiedzcie sobie jednak na pytanie, czy ten film był by lepszy gdyby w obsadzie znalazł się The Rock czy Vin Diesel, bo biorąc pod uwagę współczesne standardy "kina rozrywkowego" to wysoko prawdopodobne