W skrócie:

Oryginalny film uzupełniały dialogi.

Tutaj dialogi zastępowały fabułę bo gdyby wyłączyć dźwięk dałoby się to jeszcze może oglądać, a z dźwiękiem mam wrażenie, że uczestniczyłem w pogaduszkach przy kawie o jakichś bzdetach gdy wydawałoby się, że sytuacja rozwiewa możliwość takich pogaduszek.

Czyli albo dla feministek albo dla głuchych facetów.

Głuchy facet doceni nawiązania z innych filmów. Starych Ghostów czy MiB-a czy Terminatora.

Tutaj w zasadzie te niuansy giną w paplaninie babonów, które grają jakby miały tyczki w tyłku nawet wtedy gdy powinny być już mocno zaangażowane w fabułę.

Cały czas chyba jarały się wypłatą z frajerów co z sentymentu pójdą na to do kina.

Jeśli ktoś nie chce sobie obrzydzić starych pogromców należy zacząć oglądać od mniej więcej 1h:10m.

Wcześniej głównie psuły wspomnienia.

Największą wadą tego filmu jest skopiowanie większości historii z poprzedników GB I i GB II.
Poważnie mieli na to wykupioną licencję?

Czuję się jak obmacany przez kobiety, które na koniec zdecydowały zgwałcić słup stojący obok.

Podsumuję:

Jest to zemsta wszelkich wróżek i innych ezoteryków na Pogromcach Duchów.

Tak trzymać szajbuski.