O tym, że Dario Argento już od dawna nie jest w formie wie każdy, kto zna jego twórczość. Ale żeby upaść tak nisko? Obejrzałem już prawie wszystkie jego filmy (właściwie zostały mi do zaliczenia tylko "The Stendhal Syndrome" i "The Phantom of the Opera", które podobno są bardzo kiepskie) i większość dawała się obejrzeć. Póki co, najgorzej wspominam "Traumę", a właściwie to wspominałem, bo "Giallo" jest jeszcze gorsze. Fabuła jest bardzo kiepska, a zachowanie bohaterów zastanawiające (np. dlaczego przytomna dziewczyna, która miała związane tylko nogi i ręce, nie próbowała się uwolnić? Przecież noży w jej sali było sporo. Wystarczyłoby się podnieść i poszukać). Twarz mordercy poznajemy już w połowie filmu, więc giallowa konwencja odkrywania prawdziwej twarzy mordercy równocześnie z bohaterami filmu zostaje pominięta*. Miejscami natomiast klimat jest tu podobny do "Hostelu" (zabójca przetrzymuje porwane kobiety w starej fabryce i tam je torturuje i zabija), z tym że film jest grzeczny i gore w nim nie za wiele. Spodziewałem się czegoś kiepskiego, ale nawet nie myślałem, że będzie tak źle.
*A właściwie to nie do końca. Tyle, że zabawa wychodzi poza sam film. Sprawdźcie komu przypisywana jest rola mordercy. A teraz zabawcie się w detektywów i odpowiedzcie sami sobie: kto naprawdę go zagrał?