Film jest niezły i choć to nie arcydzieło, zasługuje wg mnie na zdecydowanie wyższą ocenę. Takie mocne 6. Jest ciekawy i moim zdaniem warto obejrzeć. Nie kierowałabym się tym negatywnym odzewem.
Hmm ten film jest słaby bardzo słaby. Emanuelle Seigner grała wyjątkowo słabo. Fabuła jest strasznie naciągana. Rozbroiła mnie scena, w której Emanuelle odwiedziła w piwnicy detektywa, troche sobie pogadali ta się połozyła na jego kozetce i nagle zasnęła, dektetyw powspominał sobie swoją rodziną tragedie <był swiadkiem morderstwa swojej matki> i również zasnął. Scena, w której odnaleziono zwłoki przy fontanie na miejsce zbrodnie przyjechał tylko jeden samochód z gołwnym bohaterem <żadnego koronera, miejsce zbrodni niezabezpieczone>. Dario Argento jest legendą filmów gorzy ale ten film mu kompletnie nie wyszedł
A co jest naciąganego w tym, że facet łapie piękne i naiwne dziewczyny "na taksówkę" i katuje je przez wzgląd na swoje kompleksy i przez chorobę psychiczną, a glina próbuje go złapać? Jak już to klasyczna fabuła. Wyjątkowo słabo gra wielu aktorów i chyba jeszcze takowych nie widziałeś, skoro tak piszesz. Może nie zagrała b.dobrze, ale popadanie w 2 skrajność jest tutaj dużą przesadą. Co do sceny też nie rozumiem, co w niej takiego nadzwyczajnego-spędzili już trochę czasu razem, przegadali parę tematów, pracują nad sprawą, poszli do Jego biura gdzie dalej rozmawiali i analizowali i w wyniku tragicznych wydarzeń i zaginięcia siostry kobieta ze zmęczenia po prostu zasnęła. On nie chciał Jej budzić wiedząc co przeszła, chciał dać Jej odpocząć i Ją przykrył kocem a sam usiadł w fotelu i z wycieńczenia też przysnął. Zresztą przez głowę przechodziły mu tragiczne obrazy z przeszłości i pewnie przez sen świadomie bądź nie chciał na chwilę o niczym nie myśleć i nie pamiętać. Rzeczywiście nadzwyczajne i niedorzeczne i ludziom to się normalnie nie zdarza. A powspominać sobie można wakacje nad morzem, a nie taką tragedię. Widać jaki masz stosunek do takich zdarzeń i będąc obojętny uczuciowo, nie potrafiąc zespolić się z wydarzeniami i klimatem filmu nic dziwnego, że Ci się ten film nie podobał. Czepiasz się czegoś na siłę podczas kiedy zwyczajnie nie potrafisz się skupić na filmie i Jego całości. Poza tym ten thriller niesie za sobą trafne przesłanie i ma nie głupią fabułę. Brody też się spisał (zresztą jak zwykle), ciekawy portret psychologiczny mordercy (opierający się w imię klasyki i logiki na zaburzonym procesie pierwotnej socjalizacji), płynna akcja i mocne sceny. Film wg mnie kompletnie niedoceniony. Mam wrażenie że głównie przez fanów gatunków w stylu science-fiction czy typowych filmów akcji.
Nie należe do typowych fanów filmów akcji i s.f<....co do gry aktorskiej całkowicie zdaję sobie sprawe ze wielu aktórów gra marnie a są na topie, więc mam prawo wymagać od Adriena Brody i Emanuelle <których bardzo cenie> w tym filmie nie było dla mnie nic co mogłoby mnie przykuć do TV jest masa lepszych filmów. Nie wiem czy moja osoba jest obojętna uczuciowo socjopatą raczej nie jestem, a cały ten profil psychologiczny, który wg Ciebie jest on ciekawy dla mnie jest hmmm typowy , może naoglądąłem się już tylu filmów ze zaden z nich nie jest w stanie mnie czymś zaskoczyć. Od filmu wymagam dobrej fabuły, który mnie wciągnie czymś zaskoczy...tu mi tego napięcia brakowało co do filmów o seryjnych mordercach widziałem masę lepszych< . dla mnie ten film jest słaby, co do gry Adriena nic takiego nie napisałem dał radę, ale jesli scenariusz kuleje żadne aktorstwo tego nie uratuje, nie w tym filmie
Sęk w tym, że Argento jest jednym z największych mistrzów giallo wszech czasów. Wystarczy obejrzeć choćby "Ptaka o kryształowym upierzeniu" albo "Głęboką czerwień". Paradoksalnie jego film zatytułowany "Giallo" nie ma z gatunkiem giallo nic wspólnego, i w tym rzecz. Film niesie śladowe ilości ładunku emocjonalnego, tajemniczości, grozy napięcia i to jest jego największy feler.
Oczywiście są plusy: nie najgorsze aktorstwo, w miarę niezła muzyka, dość mocne obrazy. Fabuła nie jest zła, ale dość standardowa, przewidywalna i niewciągająca. Zabrakło typowego dla Argento zwrotu akcji pod koniec filmu.
Nie jest to najgorszy film, ale póki co zdecydowanie najsłabszy film tego reżysera (jak dotąd widziałem 13 jego filmów). Niestety lata jego świetności to lata 70-te i nie zapowiada się już na powrót do formy. Za film ode mnie mocno naciągane 5/10.