Mi sie film podobal. Zastrzezenia mam tylko do nietrafnej decyzji doboru Kozuchowskiej na Stanislawe i wypchanej watą buzi u Zakoscielnego. Zaluje, ze calkowicie pominieto watek belgijski i francuski z zycia Gierka, bo to by dawalo pelny obraz jego korzeni. Mimo wszystko uwazam go za postac pozytywna w polskiej historii. Nie wyobrazam sobie jak wygladalaby Polska, gdyby nie jego wkład. Nikt inny tyle nie nabudowal, nie natworzyl i nie osiagnal w okresie PRL'u, co Gierek. Ubolewam, ze przyszlo mu zyc i tworzyc w czasach RADZIECKIEJ OKUPACJI, kiedy to OKUPANT dbal, aby Polacy przypadkiem nie poprawili sobie jakosci zycia. Fakt, iz był internowany, rowniez swiadczy o tym, po ktorej stronie barykady umiejscowila go władza.
Dodam jeszcze, ze film byl o Gierku, a nie o sytuacji Polski i Polakow za czasow jego władzy. W moich oczach Gierek byl ideowcem. I i tak duzo mu sie udalo osiagnac dla Polski bedac w sytuacji skrajnie dla Polski szkodliwej.
A RADZIECKA OKUPACJA trwała od 1945 do 1990 roku, o czym niektórzy chyba zapomnieli, i jest podstawową przyczyną wszelkich problemów polityczno-gospodarczych w tamtym okresie (a nie długi Gierka).