Strasznie ckliwy i przewidywalny... ogólnie film na 5 ale daję ocenę wyżej za poruszającą końcówkę... wiem tandetna, przewidywalna ale na mnie to działa... Jednak szkoda, że poszli w taką ckliwość, prawie w film familijny bo mógłby z tego wyjść naprawdę bardzo dobry film.
Piszesz, że ckliwy, ale jednocześnie podwyższasz ocenę za wzruszające zakończenie ? ;)
Osobiście nie uważam żeby był to szczególnie sentymentalny film, wręcz przeciwnie - jak na produkcję tego gatunku całkiem ładnie się wybronił. Nie są to moje gusta filmowe (obejrzałam wyłącznie dla oceny aktorstwa Jackmana), ale przyznam, że pomimo nieskomplikowanej, przewidywalnej fabuły, tragedii nie było.
[SPOILER.] Relacja ojciec-syn nie była przesłodzona, przez większość filmu w zasadzie prawie wcale jej nie było. Można by doczepić się tego, że jak na 11 spędzonych osobno lat, główni bohaterowie szybko znaleźli wspólny język, ale to w końcu film - nie można tego wątku rozwijać w nieskończoność. Podobał mi się sposób w jaki pokazano dystans biologicznego ojca do syna, pomysł z "wykupieniem" chłopaka, choć nieludzki, też był dobry (tak na potrzeby filmu). [/ SPOILER]
Co do aktorstwa Jackmana (w końcu po to obejrzałam ten film ;)) - z nieznanego mi powodu wolę go w takiej roli niż np. w "Uwiedzionym". Uważam, że to mu po prostu pasuje. Tym większy mam problem z oceną filmu, którego fabuła mnie nie gryzła, jednak również nie porwała, ale za to aktorstwo i cała "oprawa" była na dobrym poziomie. Szkoda, że na filmwebie nie ocenia się poszczególnych elementów produkcji (np. scenariusz=fabuła, reżyseria=wykonanie, obsada=aktorstwo, efekty, muzyka) i nie wyciąga z tego średniej ^^