Niesamowite, że Hollywood wciąż potrafi wymyślić coś niemal oryginalnego, co potrafi aż tak mnie zadziwić.
Rewelacyjne efekty, aktorstwo - normalnie ten mały Goyo kradł gwiazdom każdą scenę, mimo, że i oni nie zawiedli, historia na linii ojciec - syn, która zawsze mnie rusza, muzyka...
Cholera, to jest naprawdę zajebisty film :) Dam z pełnym przekonaniem 9+/10.
W swojej kategorii, w przeciągu ostatnich lat, dzieło absolutnie nokautuje ;] całą konkurencję. Nawet dubbing nie raził tak jak zwykle :)