Dwójka w skrócie: (bez spoilerów)
Ed Sheeran z kiłą i Eddie Munson z makijażem wampirów ze Zmierzchu rządzą Rzymem, po Koloseum biega krzyżówka przerośniętej lochy z nosorożcem, bezsensowne monotonne dialogi zmierzają do nikąd, fabuła się nie klei i jest od początku przewidywalna. Ridley Scott ma chyba demencję. Najlepszy fragment z filmu- możliwość posłuchania Lisy Gerard na końcowych napisach.
Film jest dobrym materiałem na prześmiewczą komedię - parodię.