Sorry Ridley nie tym razem. Najlepsze motywy to te zaczerpnięte z pierwszej części. Reszta soundtracku robi jedynie za poprawne tło, niestety też mocno poprawnego filmu :(
Niestety muzyka to nieporozumienie. Żadnego pamiętnego motywu, nic nie wpada w ucho. Wszystko to tylko blade tło. Nie potrafię uwierzyć, że Gregson-Williams odwalił taką fuszerkę, zwłaszcza, że do Opowieści z Narnii stworzył kapitalną muzykę.