Jestem po seansie Gladiatora 2... marne nawiązanie do arcydzieła jakim była pierwsza część. Historia jest nielogiczna, chaotyczna a dialogi i postacie są tak płytkie że az smutno... muzyka nijaka.
Jedyne co w tym filmie było dobre to dwie przebitki z jedynki z muzyką hansa zimmera.
Też się zastanawiam, ale cóż począć. Ta płytkość, powierzchowność, brak epickości, brak tego rozmachu, brak ten gęstej atmosfery spisku, intrygi, która towarzyszyła pierwszej części razi w oczy po prostu. Ale cóż począć...Zaniżanie poziomu, a ludzie już każdym chłamem się zadowolą.