Połamany scenariusz miejscami poważnie nie trzyma się kupy, ale dzięki temu film jest mało przewidywalny i ciężko się na nim nudzić. Jest krwawo i brutalnie, mamy trochę delikatnej golizny, mamy neonazistów, mamy Indian strzelających z łuków (którzy jak jeden mąż noszą beznadziejne peruki, haha). Jeden z najlepszych włoskich filmów postapokaliptycznych (bardziej mi się podobał tylko "2019: After the Fall of New York"). Fanom trashu zdecydowanie polecam!
Mała uwaga:
Mimo, że wszędzie film jest przypisywany Joemu D'Amato, faktycznie wyreżyserował go w całości George Eastman. Ten pierwszy pojawił się na planie tylko na chwilę i szybko odjechał, bo ten drugi sobie dobrze radził. Informacje te pochodzą z filmu dokumentalnego "Joe D'Amato Totally Uncut", który jest wywiadem-rzeką z reżyserem.