Zrobiłem maraton wszystkich części i zestawiając z poprzednią - jest dobrze. Co prawda nie na poziomie jedynki, ale film trzymał poziom. Chociaż początek trochę jak w dwójce, czyli niezbyt pasujący.
Mam jednak nadzieję, że to ostatni film. Nie dlatego, że nie lubię postaci Foleya. Lepiej odejść w dobrym stylu, niż robić ostatnią część w oparciu o "rodzinę" i jej rozterki.
Ps. Ten track rapowy, który w bicie nawiazuje do "Axel F" - kompletnie zbędny i bez wyczucia. Zrobiony pewnie po to, by zachęcić zetki do filmu. Gdzie i tak wiadomo, że w większości objerzą to starsi. Może to wina, mojej awersji do pop rapu murykańskie.