film i tak jest dobry, nie ma co do tego wątpliwości, ale odniosłem wrażenie, że Eddie zagrał tak trochę nie przykłądając się do Axela. Brakowało błyskotliwych tekstów i tego charakterystycznego śmiechu. Bardziej przypominał mi tu przyszłą postać z Grubego i Chudego niż Axela z 1 i 2 części.