Mam mieszane uczucia co do tego filmu i szereg wątpliwości, może ktoś wyjaśni?
1) Mgła w której utknęła żeglarka na tydzień - była prawdziwa czy ułudą bohaterki, która popadła w jakieś otępienie czy co?
2)o co chodziło z tymi wodorostami już nie wspomnę o pająkach
3) rozumiem że widziała duchy jak swoją matkę ale co do cholery robili tam skośnoocy bandyci, wymalowany Aborygen i nie wiem co jeszcze :)
4) od kiedy ogień niszczy duchy?
5)na początku kot gada, na końcu nie, czy to ma symbolizować uzdrowienie psychiczne bohaterki?
6)pirat faktycznie był na jej łodzi czy tylko jej się wydawało?
7)co to za kretyński motyw że matka podcina jej żyły?
8) na końcu rozumiem że postanowiła się odciąć od przeszłości, narzeczony okazał się do bani, więc zawija do innego portu? :D
Może jestem ignorantem, ale ten film jest co najmniej dziwny dla mnie.