Rozumiem konwencję, ale mimo wszystko film był przede wszystkim kompletnie bezbarwny, postacie nie miały tak totalnie nic do zaoferowania. Pseudointelektualny bełkot z zakończeniem, które w zamyśle miało być chyba artystyczne, ale moim zdaniem było zwyczajnie przerysowane, wulgarne, totalnie puste. Na zasadzie pokazania, że woow patrzcie jaki piękny obraz upadku człowieka i jaki odważny, kontrowersyjny, wooow muzyka klasyczna w tle. Nie. Nie kupuję tego. Lubię eksperymentować, ale ten film nie miał nic do zaoferowania a ja nawet nie oczekiwałem nic specjalnego. Po prostu czuję, że nie mam żadnych przemyśleń po nim poza tym, że bohaterowie byli potwornie głupi, fabuła była absurdalna, wszystko było przedłużane na siłę. Miał być thriller a nie trzymał w napięciu. Irytował. Wstyd przyznać, ale cieszyłem się gdy zabito głównych bohaterów. Cóż więcej rzec... dno.