PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=859440}

Goście

Gæsterne
2022
6,4 22 tys. ocen
6,4 10 1 21888
6,9 45 krytyków
Goście
powrót do forum filmu Goście

Recenzja

ocenił(a) film na 7

Czy konformizm jest tak zły, jak go malują? Zagadnienie to szczególnie dostrzegalne jest w tak zwanym świecie zachodnim, gdzie coraz częściej królują przekonania skrajnie pacyfistyczne. Jednak czy niechęć do przemocy może przerodzić się w niechęć do wyrażenia własnego zdania w sposób bardziej stanowczy, gdy ktoś narusza nasze granice? Czy silniejsza, agresywniejsza reakcja jest zła, jeśli służy właśnie przeciwstawieniu się złu? Z tym tematem mierzy się duńsko-holenderska produkcja „Goście” z 2022 roku.

Niepokojąca przypowieść o kondycji człowieka rozpoczyna się w niezwykle mało niepokojących warunkach. Piękne wakacje w słonecznych Włoszech dla Bjørna, Louise oraz ich córki Agnes to okazja na zawarcie nowej znajomości z pewną holenderską rodziną. Niewiele po powrocie do ich duńskiego domu otrzymują zaproszenie od poznanych podczas letniej eskapady Patricka, jego żony Karin, a także ich odrobinę schorowanego i niemrawego syna Abel’a. Wyprawie do domku położonego wśród leśnych ostępów daleko jednak do relaksującego wypoczynku, a bliżej do nieprzyjemnej farsy pełnej dyskomfortu. Gospodarze coraz to intensywniej sprawdzają, jak daleko mogą się posunąć w stosunku do gości. Czerwone flagi coraz mocniej żarzą się na ekranie, a karawana testowania granic jedzie dalej w akompaniamencie całkowitej bierności duńskiej rodziny.

Obraz powoduje bardzo mocny dyskomfort, jeśli chodzi o ciąg fabularny. Ciężko stwierdzić, czy bardziej niepokojące były coraz to nowsze poczynania manipulacyjne gospodarzy, czy może właśnie całkowita obojętność na zło i brak instynktu samozachowawczego gości. Nie da się jednak zaprzeczyć, że dłuższą część seansu film potrafi po prostu nużyć, bo nie dzieje się w nim szczególnie wiele – prawdziwa intensyfikacja zdarzeń ma miejsce dopiero w ostatnich trzydziestu minutach produkcji. Jednak, co ciekawe, to również można potraktować jako zaletę – goście są tak samo usypiani, jak i widz, aż w końcu jest już za późno by podjąć jakiekolwiek działania. W filmie tym dostrzec można bardzo silną krytykę konformizmu, który przyzwalając na drobne zło, umożliwia jego szybką eskalację, często niemożliwą do powstrzymania.

Wykorzystane motywy muzyczne są całkiem ciekawe – jeden z nich tworzy nawet swoistą klamrę fabularną rozpoczynającą i kończącą pewną opowieść. Gra aktorska jest całkiem solidna, aczkolwiek odrealnienie całej historii sprawia, że bohaterowie również wydają się nierealni. Z drugiej strony jednak – nie mieli oni do końca stanowić postaci z krwi i kości – zdecydowanie bliżej im do prezentowania konkretnych postaw, bycia może nawet pewnego rodzaju everymanem. Jednocześnie, nikt nie jest w stanie stwierdzić ze stuprocentową pewnością, jak zachowałby się w konkretnych sytuacjach. Na plus wychodzi tutaj również charakteryzacja – widać dobrze kiedy bohaterowie są coraz bardziej styrani przez los i przerażeni tym, co nastąpi.

Ubiegłoroczny thriller „Goście” można uznać za całkiem godny uwagi. Przedstawia pewne ważne zagadnienie, jednak nie jest aż tak spektakularny i zaskakujący, jak można się było spodziewać po przeczytaniu niektórych recenzji. Naprawdę mnie zmęczył w trakcie seansu, a po skończeniu filmu musiałam zainwestować jeszcze trochę czasu, by przynajmniej zrozumieć, co usiłował mi przekazać. Nie jest to produkcja w żadnej mierze zła, jednak powątpiewam, bym kiedykolwiek do niej wróciła. Ode mnie tym razem tylko 7/10 (wystawione z lekkim żalem, bo oczekiwałam jednak czegoś lepszego) – z pewnością nie każdemu spodoba się ta pozycja i naprawdę mnie to nie dziwi. Nie da się jednak odmówić jej pewnej dozy oryginalności i nonkonformizmu w obecnym nurcie „filmów z dreszczykiem”.