PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=565162}
6,0 86 tys. ocen
6,0 10 1 85769
5,9 55 krytyków
Godzilla
powrót do forum filmu Godzilla

Japonia nie potrafiła, USA też odziwo się nie udało, może teraz powstanie jakiś porządny film o godzilli.

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Mylisz się, Japońskie filmy z Godzillą to majstersztyk monster-movie, mają wszytko, ciekawą fabułę, przesłanie, porządne efekty specjalne (potrafią obyć się bez CGI nie to co amerykanie).
W USA dawno nie powstał żaden porządny Monster Movie- ostatni dobry w 2008 Cloverfield (Abramsa do nakręcenia filmu zainspirowała Japońska seria o Godzilli)

Marcios

obrońca japońskiego kiczu

ocenił(a) film na 6
McLlovin

A co dla ciebie jest kiczem?
Tradycyjne efekty specjalne z wykorzystaniem kostiumów i animatroniki wymagają więcej pracy i ludzkiej inwencji niż siedzenie na kompie i robienie CGI.
Gdy oglądasz film o Godzilli to tylko widzisz gumowy kostium tak?
A fabuła? Przesłanie? Widziałeś Godzilla 1954? Przejmujące dzieło z przesłaniem antywojennym, sceny z ludźmi umierającymi na chorobę popromienną zapadają na długo w pamięć. Amerykanie nigdy nie zrobili lepszego filmu o potworze i nie zrobią, bo obecnie kino made by Hollywood idzie drogą CGI+Cycki+Krew+tandetna fabuła i postaci= mega hicior i to jest kicz te wszystkie piranhy i podobne filmy bez fabuły, bez przesłania czy jakiś głębszych myśli.

Marcios

Dla mnie kiczem są filmy z nieudolnymi efektami specjalnymi. Może japończycy lubia taka tandetę, ale ja wolę efekty na poziomie, więc czekam na nową Godzillę.

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Ile ty masz lat?
Nieudolne efekty to są w filmach by The Asylum lub inne Syfy Chanel.
Filmy Kaiju zawsze miały świetne efekty, gdy w latach 50-tyuch i 60-tych amerykanie męczyli się z animacją poklatkową, w Japonii poszli w stronę kostiumów które nadawały potworom o wiele lepszą dynamikę niż animacja poklatkowa.
W latach 70-tych filmy miały niższy budżet i przez to kostiumy były gorsze.
W latach 80-tych i 90-tych kino Kaiju odżyło ale nadal korzystano ze świetnych kostiumów, makiet itp. poszczasz gdy USA królowała Animatronika wzbogacana CGI, z początkiem nowego stulecia w USA nastał boom na (marne) CGI i słabe fabuły a w Japonii nadal wykorzystywano tradycyjne efekty wzbogacone komputerowo i oto efekt:
http://www.youtube.com/watch?v=hg_twLFvoCc

Dalej, film to nie tylko efekty ale i fabuła, większość obecnych twórców w USA o tym zapomina i stawia na efektowne rozwałki dla samej rozwałki a fabułę spycha na boczny tor.
A czemu?
Większośc Amerykanów nie jest w stanie jednocześnie odbierać obrazu dźwięku i napisów - dlatego w ameryce kręci się remaiki japońskich i europejskich filmów. Z czytaniem napisów by sobie nie poradzili. To samo tyczy się dialogów. Im krótsze i w prostszej konstrukcji tym bardziej zrozumiałe.
Podobnie z fabuła, rozbudowana lub głęboka? Nie dla amerykańskiej widowni liczy się tylko rozwałka i silikonowe aktorki.

Marcios

japońska Godzilla = kiczowate efekty specjalne
nie zmienisz moje pogladu na ten temat, więc odpuść

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Kicz- utwór o miernej wartości, schlebiający popularnym gustom
Definicja dobrze opisuje obecne amerykańskie kino przepełnione CGI, tryskającą krwią i aktorkami z sylikonowymi implantami.

Poza tym jakie filmy z Godzillą widziałeś? Bo widzę że żadnego nie oceniłeś.

Marcios

kiczu nie ogladam, ale jak leci na TV 4 to zawsze mnie rozbawia

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Widzę że oglądasz Piła, American Pie to kicz

Marcios

Gratuluję sięgasz po filmy które obejrzałem i przytaczasz je w naszej dyskusji, bo brak ci argumentów (ŻAŁOSNE). Wracając do naszej rozmowy, po podaniu przez Ciebie definicji kiczu przyznaję, Godzilla japońska nim nie jest, powyższe tytuły są nim dla części społeczeństwa.
a więc...
Godzilla to tandetny film ze słabymi efektami specjalnymi, które ukazują jak żałosny jest ten film.

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Ty jesteś żałosny, daję ci sensowne argumenty a ty je ignorujesz.
Ale nie dla ciebie wskaźnikiem jakości filmu nie jest fabuła a efekty specjalne i rozwałka.
Pierwszy film z Godzillą to wspaniałe dzieło o głębokiej symbolice, po jego obejrzeniu na długi czas pozostają w głowie sceny przedstawiające zniszczone Tokio i ludzi umierających na chorobę popromienną, USA ani żaden inny kraj lepiej tego nie przedstawi bo tylko Japonia na własnej skórze odczuła niszczycielską siłę broni jądrowej inne państwa prowadziły testy itp. i zdawały sobie sprawę z potęgi tej broni ale tylko w Japonia odczuła tak naprawdę jej niszczycielskie działanie a Godzilla-potwór symbolizuje wojnę i broń jądrową, bestia niczym bomba atomowa zdolna jest zniszczyć całe miasto i nic go nie może powstrzymać.
Prawda kilka państw doznało awarii elektrowni jądrowych ale w czasach gdy powstał pierwszy film z Godzillą owe elektrownie nie były zbyt liczne i nie zdawano sobie do końca sprawy z zagrożenia z nimi związanego , bodaj pierwszą produkcją która poruszyła temat niebezpieczeństwa związanego z elektrowniami jądrowymi był "Chiński syndrom".

Marcios

W filmach wyznaję prosta zasadę: "Jeżeli trzeba zastosować do filmu efekty specjalne, a się tego nie potrafi, to lepiej filmu nie robić, bo traci na jakości"
Może i masz rację fabuła i przesłanie są na dobrym poziomie, ale dla mnie to wszystko niknie w odgłosie mojego śmiechu, gdy patrzę na ludzi przebranych za potwory.

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Tylko że Japończycy potrafią zastosować efekty specjalne, porządne efekty specjalne czyli kostiumy, makiety, animatronikę a nie tylko CGI.
Nie jestem przeciwnikiem CGI ale niech będzie ono tylko uzupełnieniem dla prawdziwych efektów specjalnych (jak w Godzilla: S.O.S dla Tokio).
Ale poco ja z tobą dyskutuję skoro nie potrafisz docenić porządnego filmu.

Marcios

też się dziwię czemu ze mną dyskutujesz

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Po prostu chciałem zwrócić ci uwagę że amerykanie nigdy nie zrobią lepszego Godzilli niż Japończycy (tak w ogóle to nigdy nie zrobią remake który przebije oryginał)

Marcios

zobaczymy za 2 lata

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Może Edwards nie schrzani tego jak Emmerich ale i tak będzie gorzej od pierwszego Japońskiego Filmu

Marcios

gorzej już być nie może

ocenił(a) film na 6
McLlovin

A widziałeś ten film?
Pierwszy film z Godzillą powstał w 1954 i jest istnym arcydziełem tak naprawdę tylko dwa filmy przedstawiły zagrożenie jądrowe w tak przejmujący sposób, jednym z nich jest Godzilla a drugim Ostatni Brzeg.

Marcios

nie rozmawiamy chyba o tym samym. ty cały czas nawijasz o zagrożeniu jadrowym, a ja chce po prostu dobry film z potworem w roli głównej

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Rozmawiamy. Godzilla podobnie jak inne kaiju nie są potworami ot tak tylko coś symbolizują Godzilla zagrożenie jądrowe, Rodan siły natury miażdżące człowieka, Xenomoprh niebezpieczeństwa jakie może czaić się w kosmosie, tak obcym dla człowieka środowisku.

Marcios

jednak nie rozmawiamy

ocenił(a) film na 6
McLlovin

A co ty chcesz w tym filmie? Bezsensownej akcji dla samej akcji?
Ja po filmie oczekuję czegoś więcej niż rozwałki.

Marcios

ja też ale nie po filmie o potworze, akurat tu licze na akcję

ocenił(a) film na 7
McLlovin

Widzę, że próba nawiązania normalnej dyskusji z tym gościem była dla Ciebie drogą przez mękę. Osobiście uważam, że efekty specjalne maja g*wno do gadania. Jeśli ktoś nazywa kiczem filmy, tylko dlatego, że posługiwano się w nich taką techniką filmowa, jaka była to wówczas dostępna - to ładnie z nim. Na nasze standardy gościu w gumowym wdzianku, makiety miasta i animatronika to technika przedpotopowa, ale robiła swoje. Liczył się przekaz - bomba atomowa jako "potwór" stworzony przez człowieka, sama przyczynia się do stworzenia innego potwora (zwłaszcza było to widać w pierwszym filmie). Później Ishiro Honda i jego następcy się trochę pogubili, ale mimo wszystko przynajmniej część z tych filmów była naprawdę udana (seria Heisei).

ash_williams85

rozumiem początki po wojnie ale lata 90 i nowy wiek to juz kicz i tandeta

ocenił(a) film na 7
McLlovin

No niby tak, ale wiesz... TRADYCJA. Mimo wszystko seria Heisei (właśnie z lat 90-tych) była według mnie najlepsza. Co do serii Millenium to się z tobą zgodzę, tu już mogliby się pokusić o to, by wreszcie pójść z duchem czasu. Oczekuje, że nowa Godzilla mimo tego, że będzie teraz stworzona za pomocą grafiki komputerowej, zachowa klimat "gumiaka" :).

ocenił(a) film na 6
ash_williams85

W milenium właśnie poszli z duchem czasu ale i zachowali tradycję czyli stosowali nadal kostiumy i makiety ale i efekty komputerowe, wszelakie promienie, potwory w czasie lotu (mothra, ghidorah, mechagodzilla) i w niektórych scenach podwodnych (Manda na początku Final Wars), wszelakie myśliwce, rakiety były wygenerowane cyfrowo

ocenił(a) film na 7
Marcios

Poszli z duchem czasu, zastosowali efekty cyfrowe i wyszło im to bardzo słabo. Nie wiem czy mieli jakiś ograniczony budżet czy co się stało, ale efekty CGI w japońskiej Godzilli rażą amatorszczyzną. Jeśli Japończycy chcą robić takie efekty komputerowe to lepiej niech pozostaną przy kostiumach.

użytkownik usunięty
McLlovin

Ktoś to musi powiedzieć, jesteś idiotą.

przynajmniej tandety nie oglądam

ocenił(a) film na 8
McLlovin

według mnie Godzilla to rewelacyjny film. Film z dzieciństwa oglądało się z zapartym tchem do ostatniej sceny jak na tamte czasy efekty specjalne były fenomenalne. Porównując je do dziś to wygląda zabawnie ale ile pracy trza było w to włożyć a nie cisnąć tylko myszkę i parę klawiszy Jednym się podoba a innym nie każdy ma prawo do oceny i każdy ma inny gust trzeba to uszanować. Młode pokolenie już tego nie zrozumie i zapewne mało komu się spodoba chociaż pewnie znajdą się jeszcze tacy którzy polubią tą tematykę . Jedyne z czym mogę się zgodzić z Tobą to Amerykańska wersja Godzilli by wielkim niewypałem

McLlovin

Skoro dla ciebie poprzednie godzille są kiczem, to nie planuj obejrzeć tego filmu.

BIOLLANTE

skoro one nie były kiczem dla ciebie to ty lepiej nie planuj go obejrzeć

McLlovin

Dlaczego? Ja uwielbiam godzillle (japońską i amerykańską), więc dlaczego mam nie planować obejrzeć ten film?

BIOLLANTE

pewnie ci się nie spodoba skoro lubisz takie gówna

McLlovin

Sam jesteś gównem, i do tego świni gównem.

BIOLLANTE

to mi teraz przygadałeś :)

McLlovin

niestety muszę się nie zgodzić z twoimi założeniami gdyż :
1) Godzilla jako film o potworach wypadł wręcz genialnie i mógł byś zwrócić uwagę na to że Godzilla po mimo tego że nie wykorzystano CGI nie spotkało się z falą krytyki
2) w Godzilli nie liczy się akcja a fabuła co napisali wyżej wymienieni koledzy
3) Masz prawo krytykować filmy Godzilli z lat 50 , 60 , 70 gdyż to były dosyć stare filmy i nie mieli tak dobrej technologii jak dzisiaj ale nie do przesady można na to przymknąć oko
4) nie spotkałem się jeszcze z amerykańskim filmem o potworach żeby tak go wychwalali jak Godzillę
Dochodzę do wniosku że nie oglądałeś filmów z udziałem Godzilli i nie możesz wymagać aby wszyscy robili filmy z akcją tylko dla takiego rodzajów widzów jak ty bo to by było po po prostu do dupy . Nie mam zamiaru cię tu obrażać bo masz takie same prawo do krytykowania filmów jak ja i mogę ci tylko powiedzieć że Godzilla to nie tylko byle jaki tam film o potworach bo jak by był kiepski to by go nie robili a ta kto od lat 50 do współczesnych robili po prostu arcydzieło

ocenił(a) film na 8
McLlovin

Tutaj nie chodzi o kicz, wiele wypowiedzi które tutaj są uderzają we mnie, albo raczej w moją grupę zawodową. Jestem grafikiem komputerowym i nie rozumiem czemu za blamaż godzilli z 98r jak i wielu innych serii obwinia się efekty komputerowe! Przecież ci ludzie spędzają nad tym nieporównywalnie więcej czasu niż podczas robienia manekinów (a i często po prostu nakłada się efekty na manekin więc jedno współgra z 2gim)! Czemu tyle oczekuje się na nowy film? Bo tworzenie tego wymaga czasu. A czemu kontynuacje mniej? Bo modele są już gotowe i tylko sie je poprawia.

Ja też nie wyobrażam sobie obcego jako kukły 3d choćby jak realna ona nie była. Uważam za błąd pójście na łatwiznę i generowanie wszystkiego sztucznie ale grafika to jedynie część problemu. My nie siedzimy nad scenografią i scenariuszem, nie nasza działka.

Na godzilli się wychowałem (tej japońskiej). Efekty były tak przekonujące że jako kilkuletni chłopiec chowałem się za fotelem w scenie w której tan koleś w kukle urywał jakiemuś psowatemu potworowi głowę. Tymi filmami, załatwianymi na VHS ekscytowało się całe podwórko, to był fragment mojego dzieciństwa jak i wielu moich znajomych. I choć połowa z nas teraz się z tego śmieje to jednak wszyscy wspominamy te filmy z uśmiechem. Żaden reboot nie pobije dla nas Hedory czy Biolanty, choćby nawet był dobry. Ponieważ te filmy dla nas teraz to swoista kapsuła czasu, lata zaraz po upadku PRL, wszędzie cwaniaki, masa upadających i powstających firm, duch zmian który bardziej został nam wmówiony niźli faktycznie powstał. To se ne vrati :)

Ale na film czekam! I część moich znajomych też!

Na obronę Japońskiej Godzilli mogę powiedzieć tyle że słyszałem że jest to pewien podgatunek monster movies. Cechą dlań typową są tego typu efekty specjalne, albo raczej kukły/manekiny. Gdyby Japończycy robili tą godzillę w stylu amerykańskim- nie popierał bym. Ale skoro to będzie reboot tej z 98 to tylko się cieszyć.