cóż, ja mam całkowicie odmienne odczucia. film mnie irytował, szczegolnie aktorstwo, dialogi...wiem wiem lata 50 i tak się wtedy kręciło.
sam pomysł, czyli troje uciekinierów terroryzujących rodzinę przez kilka dni, jest niezłym punktem wyjścia, no ale tutaj kiepsko opowiedzianym. przyznaję bez bicia nie jestem specjalistą od czarnego kryminału.
moim skromnym zdaniem film nie wytrzymuje upływu czasu. tyle

Dla mnie wytrzymał, choć ciężko było mi przełknąć pomysł rozbicia na dni takiego wydarzenia. Nie do pomyślenia byłoby dla mnie nie powiedzieć komukolwiek o sytuacji, skoro postaci chodziły do pracy, na randki, itp. Jednak ważniejsze chyba było to, co działo się między przestępcami, no i postać odgrywana przez Bogiego - jedna z jego ostatnich ról. Patrzyłam na jego wymizerowaną, postarzałą przedwcześnie twarz z mieszanymi uczuciami. Do roli nadawał się idealnie - taki zniszczony trybem życia, trawiony zemstą recydywista. Fajna była też postać jego młodszego brata, który, patrząc na miłość terroryzowanej rodziny, poczuł szacunek do tego, co widzi i niewypowiedziany żal, że to nie było jego udziałem. Chciał mieć dziewczynę taką, jak Cindy, ojca, takiego jak Hilliard, chciał beztroskiego życia, a zamiast tego od najmłodszych lat łamał prawo, w wyniku "nauk" niegodziwego brata, co znalazło swój tragiczny finał.
Co prawda, przebija tu czasem patetyczny ton, bardzo mocno zostały zarysowane cnoty amerykańskie i hołd dla tradycyjnego modelu rodziny (wkrótce potem ulegnie on zburzeniu), ale film ogląda się naprawdę przyjemnie, zwłaszcza dzięki Bogatrowi i Marchowi, którzy odwalili kawał świetnej roboty.

Znakomity !! Znakomity !! Znakomity !!
i tyle w temacie ;)

MAcie napisy do tego filmu??????????

Są w napiproject.