). O ile oglądając jedynkę ta współpraca azjatyckiego gliniarza z Hongkongu i czarnoskórego amerykańskiego policjanta to było w kinie coś nowego i oryginalnego, to w sequelu wydaje się już wtórne. Jak długo mogą bawić te same utarte schematy i zderzenie tak dwóch odrębnych kultur. Fakt, Chris Tucker stara się jak może, niektóre jego dowcipy są naprawdę świetne. Jackie Chan też już nieraz udowodnił, że poza świetnym wyszkoleniem w sztukach walki, ma duże poczucie humoru. Jednak dwójka nie ma tej "świeżości", choć dla kogoś kto jedynki nie widział, może być naprawde dobrą i ciekawą rozrywką.
cala recenzja na:
http://www.film.warka.pl/prace/rush_hour2.html
Jackie&Chris,but... Chris$Jackie
Mój kochany przyjacielu,czy widziałeś już może TEN film?Chyba nie,bo dopiero 10 maja będzie w naszych kinach ( jeżeli TAK,dawaj namiary!!!:-) ).Skąd wiesz,że ta współpraca jest wtórna,albo może się wydawać nawet wtórna? ( OK,każdy ma swoje opinie,doceniam! ).Jednak chciałabym nadmienić,że w drugiej części rzecz dzieje się w Hong Kong'u i tym razem to Chris Tucker jest jak "ryba wyjęta z wody",nie zna języka i obyczajów i to może śmieszyć i jest oryginalne i świeże i NOWE!!!Trzecia część za to będzie kręcona w Afryce,czyli Trzeci Świat,co też będzie oryginalne i świeże i nowe i JC & CT są ZAWSZE godni uwagi!!!Więcej - ONI SĄ NAJLEPSI!!!!