Jak na Miikego to duże zaskoczenie, ten film nie jest w żadnym stopniu dziwny, a brutalność jest tu znośna nawet dla bardzo wrażliwych widzów. Fabuła jakoś nie specjalnie mi się podobała, ot opowieść o mordercy który postanawia zerwać z przeszłością pod wpływem pojawienia się dziecka w jego życiu. Zadziera więc ze swoimi pracodawcami i musi uciekać. Ale klimat filmu jak najbardziej zadowala- ciągły deszcz, świetna muzyka, bardzo mało dialogów, dużo uczuć. Do tego zaskakujące zakończenie, niby ten motyw z zapalniczką trochę ograny, ale akurat tu pasuje. Warto.