Bonda po sześciu latach przerwy, debiutujący w roli 007 Pierce Brosnan wypadł całkiem nieźle, po trochę Connery i po trochę Moore, w filmie jest dość sporo widowiskowej akcji, do tego humor, gadżety, wszystko co trzeba, ponadto w roli czarnego charakteru występuje znakomity Sean Bean, a smaczku dodaje udział naszej rodaczki Izabelli Scorupco, muzyka w filmie była niezła, ale czasami brakowało mi kompozycji Johna Barry'ego, dobrze, że w scenie pościgu czołgiem znalazł się słynny motyw przewodni, bo już myślałem, że tego nie usłyszę, za to tytułowa piosenka w wykonaniu Tiny Turner była i jest znakomita, podsumowując: bardzo dobra rozrywka