„Ojciec chrzestny” czy „Człowiek z blizną” to nie jest. To obraz o stokroć brutalniejszy , rażący swym realizmem. Przeplatające się wątki tworzą zdemoralizowaną, bezwzględną wizję świata, w którym nie panują żadne zasady i hamulce. Ten film obala romantyczność, wyrafinowaność i obrzydliwe bogactwo mafii, zamiast tego mamy bezwzględnych morderców, odrapane budynki zamiast willi i otaczającą biedę.. Szybkie, niestabilne, wręcz „niedokładne” zdjęcia jeszcze bardziej przyczyniają się do podkreślenia atmosfery chaosu. Film w pewnym momencie ogląda się tak, jakbyśmy sami uczestniczyli wydarzeniach zawartych w obrazie.
+7/10