Film oglądałam na obozie filmowym. Mieliśmy się przyglądać kadrom, montażowi itp. ale ja
i tak odpłynęłam w fabułę. O filmie słyszałam wcześniej dzięki tej charakterystycznej
melodii. Pomysł niezły, przecież byli ludzie, którzy wręcz "żyli" komunizmem.
Ale...
Przewidywalny. Dobitnie przewidywalny. Tak oczywisty, jak to tylko możliwe.
Oczywiście całość ratowała muzyka, kolory i komizm. Warty obejrzenia, jednak ta
przewidywalność... Dobija.
Może nie do końca przewidywalny, nie wiadomo co mogło się stać z tą matką...
Film z soundtrackiem Yanna Tiersena, który dumnie leży w najlepszym miejscu na mojej półce wraz z soundtrackiem z Amelii. Świetna komedia a zarazem bardzo bardzo poruszający film. Nigdy nie byłem w NRD i dopiero jak dorosłem to mogłem cokolwiek pomyśleć na temat tego państwa, ale ten film pozwolił na chwilę mi się wczuć - i to w bardzo taki... nostalgiczny sposób. Dla mnie absolutna rewelacja. Uwielbiam ten film. Jest z jednej strony smutny, z drugiej zabawny, a w pewnej chwili człowiek przez chwilę jest w stanie wczuć się w Niemca z NRD, który tęskni za tą komuną, który żyje w tym świecie... Gdzieś tam rodzi się pytanie: jak to u nich było? Poruszające i przezabawne.
Polecam. 10/10. Obsada aktorska super! ;)