Zaskoczył mnie ostatnio George Clooney. Ten własciwie średni aktor pokazał przechodząc na drugą stronę kamery, ze jako reżyser potrafi robic bardzo ciekawe filmy. Najpierw Niebezpieczny umysł, a teraz Goodbye and Goodluck. To obrazy nie tylko udane, ale równiez - co ważniejsze - ambitne. Jest to duże zaskoczenie dla mnie.
Goodbye and goodluck jest obiektywną próba pokazania, w jaki sposób politycy oszukują ludzi. Tak jak dzisiaj PIS, który wszystkich chce lustrowac bez ładu i składu. Zacytuję wam piekny cytat z Marka Hłaski: W wymiarze sprawiedliwości nie chodzi o to, żeby znależc winnego. Chodzi o to, zeby ktoś był winny.
Czy kapitalizm amerykanski jest lepszy od socjalizmu? Każdy kto tak twierdzi jest naiwny. Oba systemy sa trochę inne i i trochę takie same. Dlatego zylismy w syfie, zyjemy w syfie i zawsze w nim życ bedziemy... Bo głupota ludzka jest nieśmiertelna.....
"good night and good luck" to nawiązanie do klasycznego filmu z lat 40. czy 50. z Boghart'em..
Jeszcze ta stara muzyka, dym papierosowy, wysokiej klasy garnitury.. Wszystko doprawione ambitną fabuła, co dało ciekawy efekt - zdziwiłem się, że Clooney zrobił taki film - pozytywnie oczywiście..
Jak najbardziej wszystkim polecam tym, którzy lubują się w politycznych filmach, bo ten do takiego "gatunku" należy - dla niektórych długie dialogii mogą być "nudne" - ale dla mnie film jest na prawdę dobry.. 9+/10!