Nawet jeśli ten film to faktycznie lewacka agitka, to czy to wystarczający powód, by jechać po nim jak po łysej kobyle i dać 1/10? Czy oceniając film bierzecie pod uwagę tylko i wyłącznie to, czy jego wymopwa jest zgodna z waszymi poglądami politycznymi? Ludzie! Przecież taki "Pancernik Potiomkin" to też "tylko" wielki pean na cześć nie tak wielkiej rewolucji. Nie przeszkadza to jednak znawcom uznawać go za jedno z dziesięciu najważniejszych (i najlepszych) dzieł kinematografii. I FilmWebowcom też nie, sądząc po komentach na jego stronie. Tylko tu się paru kabatów pieni z tego powodu. Dedykuję im cytat z tego filmu (z pamięci cytuję, więc mogą być przekłamania): "On należy do tych nielicznych ludzi, którzy potrafią normalnie rozmawiać z innymi ludźmi, nawet gdy ma inne od nich poglądy". Wy chyba nie potraficie...