Ten film to kolejne amerykańskie gówno, pseudo-komedia dla ćwierć-inteligentnych amerykańskich nastolatek do lat 14, i nic poza tym.
Po pierwsze pomysł- ograny jak nic. Mieliśmy już ten schemat zamiany ciała ojca z synem, później matki z córką, teraz mamy kobiety z mężczyzną, Bodaj najciekawszy ze wszystkich, dający szereg możliwości, będący wręcz studnią bez dna, możliwością ukazania różnic i problemów, z jakimi jedna i druga płeć musi się zmagać. Cóż z tego, kiedy postawiono na żenujący humor, rodem z kibla, o pierdzeniu, sikaniu, itp...
Nigdy nie byłem agitatorem takich filmów, nie dla mnie głupie kolejne część Scary Movie, czy innych kretyńskich komedyjek, niemniej raz na ruski rok potrafię obejrzeć i tego rodzaju film i potrafię się dobrze bawić. Ilekroć oglądam pierwszy SC, czy taki Eurotrip, śmieję się mimo ich zerowej wartości intelektualnej. W tym przypadku nie tylko mamy zerową wartość intelektualną (co by nie gryzło), lecz film jest wulgarny, kretyński, głupi i zupełnie nieśpieszny (co gryzie strasznie). Wszystko bez wyjątku w tym filmie jest złe, ale najbardziej mnie dziwi, kto w Hollywood uznał, że Schneider to dobry komik? Jednym plusem jest Faris, miła, sympatyczna, dość naiwna i głupiutka jak w innych filmach, ale pełna wdzięku, co zaliczam na jedyny plus tego filmu. Koniec.
W tym filmie śmieszy coś jeszcze ? w większości filmu widzimy biegające, piszczące, bardzo atrakcyjne nastolatki (z inteligencją mniejszą od Forresta Gumpa), szczupłe jak tyczka Kozakiewicza, które mają chyba być obrazem amerykańskiej społeczności. Ciekawe jest to, że prawda jest zupełnie inna- a połowa tych nastolatków w rzeczywistości, ma nadwagę, która jest zmorą tego kraju wychowanego na Fast-Foodach. Jedyna grubaska, jaka tu się pojawi zostaje na początku filmu poniżona i obrzucona papierem toaletowym. Amerykanie jednocześnie dają chyba do zrozumienia, że sami się chyba nie lubią, nie znosząc takich przysadzistych pasztetów (słowa stricte prześmiewcze, nie żebym był nietolerancyjny), którymi notabene sami w większości są. Oczywiście reszta świata ma widzieć, że nasze dziewczynki są śliczne, piękne i w ogóle ?cool?. Aha, no rzeczywiście komedia...
Plusy: uwielbiam wytrzeszcze Anny Faris
Minusy: do północy bym wypisał
Moja ocena: 1/10
Mimo, iż film mi się podobał, to jednak zasadniczo masz rację.
Jednak w Twojej, nazwijmy, recenzji, jest jeden fragment, który mnie gryzie. Otóż:
"Ilekroć oglądam pierwszy SC, czy taki Eurotrip, śmieję się mimo ich zerowej wartości intelektualnej. W tym przypadku nie tylko mamy zerową wartość intelektualną (co by nie gryzło), lecz film jest wulgarny, kretyński, głupi i zupełnie nieśpieszny (co gryzie strasznie)."
Niestety, ale muszę powiedzieć, że te dwa filmy są o stukroć bardziej wulgarne, kretyńskie, głupie, choć że śmieszne, to nie zaprzeczę.
Lubię obejrzeć czasem totalnie odmóżdżający film - np. Petera Jacksona lub Tromy :D), ale 'Straszny Film' mnie nie tylko zniesmaczył, ale również poważnie zbulwersował i zaniepokoił. W tym chwilami śmiesznym filmie widzimy dużo okazów bagatelizowanej przemocy (jak w TROMIE, ale tam mamy od razu, że to film gore, a tutaj...?!), oraz zauważyłem, że ów film zaciera pewną granicę pomiędzy kinem zwykłym a pornograficznym!
Do tego to jest naprawdę żenujące. Dla mnie 1/10, może 0/10, a może nawet -100/10. Ale obejrzeć kiedyś bym jeszcze obejrzał :P
A Eurotrip?
Cóż, kolejny film głównie o seksie, nastolatkach i narkotykach ale to 'dzieło' naprawdę da się obejrzeć. I czerpać z tego przyjemność! Film zawiera sporo naprawdę fajnych momentów, oraz podobały mi się te stereotypowe ukazywanie poszczególnych krajów i ich mieszkańców - za co film ma u mnie spory plus.
Jedyne, co było żenujące, to końcówka w Watykanie. Ogólnie śmiałem się przy tym, ale mimo wszystko jest to profanacja.
Ogólnie dałbym jakieś 5+, może 6.
A 'Gorąca laska'? Cóż... jest to w sumie przyjemny film. W sam raz na taki wieczór. A porównując z 'dziełami' wymienionymi powyżej, jest to film wręcz... niewinny :P
Moim zdaniem, niezły. 6+, 7.
Pozdrawiam
Tak a propos, to jestem wielkim zwolennikiem filmów Tromy i fajnie słyszeć, że jeszcse ktoś o nich pamięta.
Z drugiej strony, zdaję sobie z tego sprawę, że masz rację, uważając SM za totalne dno, jednocześnie zdaję sobie chyba sprawę dlaczego spotkał mnie wielki zawód podczas oglądania "Gorącej Laski". Otóż zasiadając do oglądania którejś części SM zdaję sobie sprawę, iż będzie to totalny badziew i nawet nie mam co do tego filmu żadnych oczekiwań, nadziei na jakąś mądrzejszą rozrywkę. Jeżeli chodzi jednak o 'The Hot Chick' nadzieje jakieś miałem i stąd mój wielki zawód i wielkie rozgoryczenie, co do tego filmu. Niemniej i tak film uważam za totalnie kuriozalny i cholernie głupi...
Trzymaj się !!
To w takim razie wszystko już rozumiem :)
Także miło słyszeć, że ktoś jeszcze pamięta o TROMIE (prócz filmwebowych bywalców typu Malignus, MBTS, Simian Raticus) :)
Polecam zwłaszcza 'Tromeo i Julia'. Jest to świetna parodia tejże sztuki, chamska i powykręcana na maxa :D Tylko sceny gore nieco psują efekt (do tego filmu nie pasują!) - ale to mimo wszystko stara, dobra, TROMA :P
Pozdro!
Film durny. I takiego sie spodziewałem. Tak jak napisałes-zamiana ciałami-to już było nie raz a to dawało naprawde dużo do popisu i nie do końca wykorzystano. Ale.... Film do obejrzenia w jakiś wieczorek,ale tylko 1....
A inne filmy które wymieniałeś naprawde są równie durne jak ten;p
Ja również zgadzam się, że film jest głupi denny i infantylny, ale jeśli chodzi o mnie swoje zadanie spełnia - śmieszy. Ja się na nim zdrowo uśmiałem, a Shneidera lubie(grał też w "Zwierzaku", film choć równie naiwny, to tak samo mnie śmieszył), bo mimo wszystko dobrze mu wychodzi odgrywanie idioty :P