Momentami film mnie wkurzał, a konkretniej scenariusz. No ale napięcie jest niesamowite i i tak prawie cały film siedziałem jak na szpilkach. Bo z jednaj strony i sposób narracji z ciągłą retrospekcja nie jest zbyt wysublimowany, zastanawia też sama fabuła z pseudopisarzem, który żyje dostatnie i beztrosko za kasę po dziadku, a przez całe życie nic nie wydał i z cholernie atrakcyjną dziewczyną o niesamowitej osobowości, która bez niego może tylko nosić tace lub tańczyć, wreszcie ostre sceny erotyczne z pierwszych etapów opowieści mogą dawać mieszane uczucia.
Za to z drugiej strony realizacja, tj. muzyka, zdjęcia, aktorstwo etc. jest fantastyczna. I oczywiście wspomniana reżyseria. Film przyciąga swoim pięknem. Sceny erotyczne też patrząc z perspektywy szerszej co najmniej intrygujące a nie już odpychające. No i odrobina humoru (patrz fragment ze świnką).