Wysiadam... myślałem że po Ichi nic już mnie nie zdziwi. Reżyser musi chodzić codzień nachlany i naćpany żeby wpadać na takie pomysły. On chyba zżera codzień kontener kwasów i zapija cysterną denaturatu. Niemoge, nieogarniam, przy końcówce mało nie zacząłem toczyć piany z ust i walić banią w ścianę.
Polecam więc jeszcze takie tytuły jak "Visitor Q", "Imprint" czy "MPD Psycho". Ale obawiam się, że po nich będziesz miał pęłkniętą czaszkę;)
Kolega bijitaa q przytoczył taki oto fragmencik wywiadu z Miistrzem w pewnym temacie mu poświęconym:
Amerykański dziennikarz:"W pana filmach jest dużo dziwacznych scen, czy chodzi pan do psychoanalityka?"
M:"Nie chodzę do psychoanalityka. Chodzę do dentysty"
Takashi to mistrz w swoim gatunku. Bawi sie widzem jak nikt inny.
A ostatnie zdanie z filmu + muzyka koncowa.. @___@'. Nic tylko w kolko ogladac ;).
Polecam 2LDK [Film moze nie jest zakrecony, zaczyna sie dosc typowo.. zreszta kto lubi kino Azjatyckie niech obejrzy]
w takimrazie ja polecAM TOKIJSKą PIęśC
zostawisz mnie?
no co ty wygadjesz. przecież muszę iśc kupic rzodkiew.
A coś w klimacie podobnym do tego, co był w "Imprint" znasz może? Nie chodzi mi o brutalność, tortury czy jakieś wynaturzenia, tylko o ładne orientalne scenerie, jakaś wyspa, ciekawi bohaterowie etc.